Aleksandra Shelton przez dwa lata walczyła o możliwość uczestnictwa w kwalifikacjach olimpijskich. Jako pierwsi opisywaliśmy jej problemy z uzyskaniem zgody od Polskiego Związku Szermierczego (więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ).
PZSzerm zaopiniował w piśmie do PKOl, aby ten nie wyraził zgody na występy zawodniczki w IO pod flagą USA (mimo że kilka tygodni wcześniej nie miał nic przeciwko). Tym samym sprawa trafiła do Trybunału Arbitrażowego w Lozannie. Ostatecznie przyznano rację zawodniczce - na dzień przed planowanym Walnym Zgromadzeniem PKOl, które miało się zająć sprawą.
- W poniedziałek dotarła do nas informacja o decyzji CAS wraz z 30-stronicowym uzasadnieniem. Konkluzja jest taka, że strona polska nie może zabronić startu Aleksandrze Shelton w przełożonych na przyszły rok igrzyskach w Tokio. Więcej o uzasadnieniu będzie można powiedzieć, gdy dokładnie się z nim zapoznamy - powiedział prezes PZSzerm Adam Konopka w rozmowie z tvpsport.pl.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sprinterzy w szoku! Tego na mecie nie spodziewali się
- Nasze duże zdziwienie budzi fakt, że przez kilka miesięcy nic w tej sprawie się nie działo, także z powodu pandemii, a nagle decyzja zapada dzień przed terminem Walnego Zgromadzenia PKOl, w programie którego jest punkt dotyczący odwołania zawodniczki od wcześniejszej decyzji zarządu tego gremium. To chyba nie jest przypadek. Poza tym wyższa instancja międzynarodowa podjęła decyzję bez zakończenia krajowej procedury odwoławczej - dodał.
Aleksandra Shelton, występująca wcześniej pod panieńskim nazwiskiem Socha, ma szansę wystąpić w piątych igrzyskach w karierze. Do tej pory reprezentowała Polskę w Atenach (2004), Pekinie (2008), Londynie (2012) oraz Rio (2016). Historię jej walki ze związkiem przeczytać można TUTAJ.
Czytaj także:
- Ewa Trzebińska: w szermierce nie powiedziałam jeszcze ostatniego słowa
- Koronawirus. Szermierka. Międzynarodowe zawody odbędą się najwcześniej w 2021 r.