Wracał z Niemiec wymarzonym autem. Po wypadku wylądował na wózku

Getty Images / Elsa / Na zdjęciu: Rafał Czuper
Getty Images / Elsa / Na zdjęciu: Rafał Czuper

Rafał Czuper wywalczył dla Polski piąty złoty medal w ramach Igrzysk Paralimpijskich Paryż 2024. Życie naszego paraolimpijczyka zmieniło się 16 lat temu, gdy uległ poważnemu wypadkowi.

W tym artykule dowiesz się o:

W czwartek Rafał Czuper zmierzył się w olimpijskim finale z Jirim Suchankiem. Polski paratenisista stołowy wygrał pojedynek z Czechem 3-1. Tym samym został złotym medalistą Igrzysk Paralimpijskich Paryż 2024 (więcej tutaj).

Złoto we francuskiej stolicy to spełnienie sportowych pragnień pochodzącego z Raczek reprezentanta Polski. W jego życiu wiele się zmieniło pod wpływem wydarzeń z 2008 roku. Wówczas zdarzył się potworny wypadek.

"W 2008 roku, gdy miałem 19 lat, sprowadziłem z Niemiec wymarzony samochód. Wracałem z nim do domu, ale niestety nie dojechałem, bo zasnąłem za kierownicą. Wypadek był koszmarny. 1,5 roku spędziłem w szpitalu..." - cytuje Czupera Michał Pol, który w ostatnim czasie pełni funkcję attache prasowego polskiej reprezentacji na igrzyska paralimpijskie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak trenuje najlepszy klub Europy

Wypadek sprawił, że Czuper porusza się na wózku inwalidzkim. Nie robi jednak z tego powodu tragedii. Jak stwierdził, największym utrudnieniem są dla niego schody.

- Wiele osób przeszło załamania nerwowe. U mnie czegoś takiego nie było. To był czas, gdy miałem przy sobie wielu dobrych ludzi: rodzinę, przyjaciół, znajomych. Nie myślałem o tym, że świat się zawalił. Po prostu: życie się trochę zmieniło, trzeba żyć w inny sposób - mówił przed laty w materiale Telewizji Polskiej.

W trudnych chwilach niezwykle pomocny dla Czupera okazał się sport. Od 2013 roku nie może żyć bez tenisa stołowego, którym zainteresował się jeszcze w gimnazjum. Nie łatwo było przestawić się z odmiany klasycznej na tę na wózku. Ale z czasem przyszły sukcesy i pierwsze złoto, czyli mistrzostwo Europy.

- Rafał ma wielki talent. Posiada wyczucie rakietki i piłki, a do tego jest bardzo pracowity i sumienny. Cierpliwie dąży do wyznaczonego celu. Do tego jest uparty i zadziorny. Musi postawić na swoim i nie da sobie łatwo niczego wyszarpać - opowiadał trener Marek Iwanicki w rozmowie z "Kurierem Porannym".

W roku 2016 (Rio de Janeiro) i 2021 (Tokio) Czuper zajął drugie miejsce w ramach igrzysk paralimpijskich. Za każdym razem lepszy od niego był Francuz Fabien Lamirault. Za trzecim podejściem udało się wywalczyć upragnione złoto. Paryż już na zawsze pozostanie w pamięci naszego paraolimpijczyka.

- Gdy gram z orzełkiem na piersi, czuję dumę. I marzę, by na tej najważniejszej sportowej imprezie móc usłyszeć grany - dzięki mnie - hymn Polski. Będę starał się o to ze wszystkich sił - stwierdził Czuper w rozmowie z "Kurierem Porannym". I dopiął swego!

Historia Czupera pokazuje, że nigdy nie można się poddawać. On sam stara się być przykładem dla innych ludzi. Nawet mimo przeciwności losu można dokonywać rzeczy niemożliwych.

- Swego czasu byłem w zakładzie karnym w Białymstoku. Spotkałem się ze skazanymi w ramach stworzonego dla nich programu readaptacyjnego "Tacy sami-za kratami". To było ciekawe przeżycie, a więźniowie pytali dosłownie o wszystko, od życia codziennego po sprawy typowo sportowe - powiedział w rozmowie dla PZTS.

Czytaj także:
Potwierdzono składy na mecz w Zielonej Górze. Rywale Polaków odkryli karty
Znamy drugiego uczestnika ATP Finals. To lider klasyfikacji sezonu

Komentarze (5)
avatar
Marian
8.09.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Taka jest różnica pomiędzy uczestnikami paraolimpijskich zawodów a paralitykami igrzysk olimpijskich (tych zdrowych ).. 
avatar
Marian
8.09.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wieki szacun.. 
avatar
speedman1
5.09.2024
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Wielki szacunek. Podziwiam bo szczerze... nie wiem czy sam dałbym radę po takich przeżyciach. 
avatar
Grzegorz Krol
5.09.2024
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Chłop daje radę w przeciwieństwie do naszych wyżelowanych chłoptasiów piłkarzyków. 
avatar
Sławomir Biały
5.09.2024
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Bravo!!!! Tak trzymać. Już nie ma wstydu, choć jak patrzę na medale Chińczyków, to można zwątpić.......