Gwiazda kortów bez szans! Kapitalny tenis Świątek!

Getty Images / Na zdjęciu: Iga Świątek
Getty Images / Na zdjęciu: Iga Świątek

Iga Świątek nie zamierza zwalniać tempa. Polska tenisistka nie dała szans Arynie Sabalence w turnieju WTA 1000 w Rzymie. Liderkę rankingu dzieli jeden krok od obrony tytułu.

W sobotę Igę Świątek czekał siódmy półfinał w sezonie. W Rzymie jej rywalką była Aryna Sabalenka (WTA 8), którą w tym roku pokonała w Dosze (ćwierćfinał) i Stuttgarcie (finał). Na mączce w stolicy Włoch ponownie lepsza okazała się Polka. Wygrała 6:2, 6:1 i kontynuuje wspaniałą serię. Liderka rankingu jest niezwyciężona od 27 meczów.

Pojedynek miał zaskakujące otwarcie. Pierwsze trzy gemy zakończyły się przełamaniem. Tenisistka serwująca zdobyła w nich najwyżej jeden punkt (Sabalenka raz oddała podanie do zera). Jako pierwsza z serwisem uporała się Świątek i prowadziła 3:1. Polka weszła w uderzenie, grała dokładnie i sprytnie. Głębokimi piłkami ze zmianami kierunków i rotacji rozrzucała rywalkę po narożnikach. Sabalence brakowało cierpliwości i sporo było w jej wykonaniu chaotycznych ataków.

Świątek imponowała solidnością w obronie i swobodą w przeprowadzaniu ataków. Tymczasem Sabalenka nie mogła odnaleźć rytmu i popełniała sporo błędów, często zagrywane przez nią piłki lądowały daleko poza kortem. W siódmym gemie zepsuła forhend i ponownie oddała podanie. Przy 5:2 kapitalny wolej dał Polce piłkę setową. Więcej ich nie potrzebowała. Set dobiegł końca, gdy Sabalenka wyrzuciła bekhend.

W gemie otwierającym II partię Sabalenka nie wytrzymała wymiany, wpakowała piłkę w siatkę i oddała podanie. Po obronie break pointa Świątek prowadziła 2:0. Jej rywalka walczyła, ale nic jej to nie dało. W trzecim gemie z 0-40 doprowadziła do równowagi, ale ostatecznie oddała podanie podwójnym błędem. Polka emanowała spokojem i znakomicie wykorzystywała geometrię całego kortu.

Sabalenka była dosyć opanowana, jak na nią, bo znana jest z gwałtownych reakcji na korcie. Niewiele jej wychodziło, ale robiła, co w jej mocy, aby poprawić swoje położenie w meczu. Mogła przegrywać 0:5, ale uratowała się po odparciu break pointa. W tym momencie poprosiła o interwencję medyczną (problemy z plecami). W szóstym gemie Sabalenka miała szansę na przełamanie, ale przestrzeliła return. Po chwili obroniła dwie piłki meczowe, ale przy trzeciej popełniła podwójny błąd.

W trwającym 79 minut meczu Świątek obroniła cztery z pięciu break pointów i wykorzystała sześć z 15 szans na przełamanie. Zdobyła 63 z 99 rozegranych punktów (63,6 proc.). Polka posłała 15 kończących uderzeń i popełniła 15 niewymuszonych błędów. Sabalence naliczono osiem piłek wygranych bezpośrednio i 31 pomyłek.

Świątek podwyższyła na 3-1 bilans spotkań z Sabalenką. Ich pierwsze starcie miało miejsce w fazie grupowej WTA Finals 2021 w Guadalajarze. Polka przegrała wtedy po trzysetowym boju. Sabalenka w rankingu najwyżej znalazła się na drugim miejscu. W swoim dorobku ma 10 singlowych tytułów WTA. Ostatni wywalczyła rok temu w Madrycie.

Festiwal raszynianki trwa. Wyrównała zwycięską passę Sereny Williams (od WTA Finals 2014 do Madrytu 2015). Dłuższe serie od 2000 roku mają tylko Venus Williams (35), Serena (34) i Justine Henin (32). Bilans tegorocznych meczów Polki to 36-3. Ostatniej porażki doznała w lutym w II rundzie w Dosze z Łotyszką Jeleną Ostapenko, późniejszą mistrzynią turnieju. Był to jedyny raz w tym sezonie, gdy Świątek nie awansowała do półfinału.

Świątek może się teraz pochwalić wygraniem 39 z ostatnich 40 setów. Po triumfach w Dosze, Indian Wells i Miami, będzie miała szansę na czwarty w tym roku tytuł rangi WTA 1000. W Rzymie w drodze do finału oddała rywalkom zaledwie 17 gemów. W ostatnich 25 latach na Foro Italico mniej straciły tylko Serena Williams (10), Kim Clijsters (13) i Martina Hingis (15).

Świątek w turniejach rangi WTA 1000 ma bilans 30-0 meczów, w których pierwszy set padł jej łupem. W tym roku wygrała sześć z siedmiu spotkań z tenisistkami z Top 10 rankingu. Jedynej porażki doznała na początku roku z Ashleigh Barty w półfinale w Adelajdzie.

W niedzielę Świątek zmierzy się z Ons Jabeur. Dla Polki będzie to dziewiąty singlowy finał w głównym cyklu. Do tej pory przegrała tylko jeden, ten pierwszy. W 2019 roku w Lugano uległa Słowence Polona Hercog. W pozostałych siedmiu meczach o tytuł nie oddała rywalkom nawet seta.

Internazionali BNL d'Italia, Rzym (Włochy)
WTA 1000, kort ziemny, pula nagród 2,527 mln dolarów
sobota, 14 maja

półfinał gry pojedynczej:

Iga Świątek (Polska, 1) - Aryna Sabalenka (3) 6:2, 6:1

Zobacz też:
Co za powrót! Niesamowity zwrot akcji w meczu Marii Sakkari z Ons Jabeur
Rumunka pogromczynią Polek w Paryżu. Fręch nie pomściła Linette

ZOBACZ WIDEO: Komu należy się Złota Piłka? "Tu nie ma wątpliwości"

Komentarze (27)
avatar
fulzbych vel omnibus
14.05.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
@ilovesport: Kiedyś przegrać Iga musi. Ale oby to było jak najpóźniej. Do Steffi Graf tj. 64 kolejne zwycięstwa trochę jeszcze brakuje. ;-) 
avatar
fulzbych vel omnibus
14.05.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Widziałem w trakcie meczu Igi z Sabalenką obok naszego fizjoterapeuty jakiegoś gościa o arabskich rysach który z nim rozmawiał. Czyżby dyskretny wywiad z ekipy Tunezyjki Ons Jabeur? ;-) 
avatar
ilovesport
14.05.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Forma Igi naprawdę cieszy, zwłaszcza że sam się "wychowałem" w czasach apogeum formy u Agi Radwańskiej i frustrowałem się, że o ile Agnieszka wygrywa sporo meczów, to niestety w tym pokoleniu s Czytaj całość
avatar
ilovesport
14.05.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jeżeli nr 1 światowego rankingu potrafi tak bardzo zdominować mecz z nr 3 w światowym rankingu, to nie mam pytań, co do tego, co od czasu turnieju w Miami wyprawia Świątek. Tak, Miami, bo turni Czytaj całość
avatar
obitroter
14.05.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Doznała porażki w 2 rundzie w Dosze a potem triumfowała w Dosze! To jak to w końcu będzie????