Udany start Daniela Michalskiego w Tunezji. Wynik jednego z setów robi wrażenie

Materiały prasowe / Lotos PZT Polish Tour / Na zdjęciu: Daniel Michalski
Materiały prasowe / Lotos PZT Polish Tour / Na zdjęciu: Daniel Michalski

Daniel Michalski rozpoczął w poniedziałek rywalizację w challengerze w Tunisie. Polak w dwóch setach rozprawił się z Serbem Pedją Krstinem. 22-latek problemów z rywalem nie miał szczególnie w drugiej partii, którą wygrał do zera.

Po dobrym początku roku Daniel Michalski awansował do trzeciej setki rankingu ATP. Często widujemy Polaka w challengerach, gdzie stać go na przyzwoite rezultaty. W tym sezonie udało mu się dojść do finału w Zadarze.

Po niezbyt udanych występach w Czechach Polak zdecydował się wziąć udział w turnieju rozgrywanym w stolicy Tunezji. Rywalizację w nim rozpoczął od pierwszej rundy, w której pokonał Serba Pedję Krstina. Spotkanie potrwało nieco ponad godzinę, a Michalski zwyciężył 6:4, 6:0.

22-latek na start wypracował sobie trzy break pointy i zdołał wykorzystać ostatniego. Rywal miał szansę na odłamanie podczas drugiego gema serwisowego Polaka, ale ten zdołał się wybronić. Ostatecznie Michalski utrzymał przewagę jednego podania do samego końca.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skandynawska wyprawa Kowalczyk

Zdecydowanie jednostronna była druga partia meczu. W niej Polak wygrywał gem za gemem, a jego rywal nie był w stanie utrzymać swojego podania. Ostatecznie Michalski zmiażdżył swojego przeciwnika wygrywając do zera.

Dzięki zwycięstwu nad Serbem 22-latek awansował do drugiej rundy turnieju w Tunisie. O ćwierćfinał zagra z Francuzem Calvinem Hemerym lub z Niemcem Nicolą Kuhnem. Pojedynek obu tenisistów zaplanowano na wtorek.

Tunis Open, Tunis (Tunezja)
ATP Challenger Tour, kort ziemny, pula nagród 53,1 tys. dolarów
poniedziałek, 16 maja

I runda gry pojedynczej:

Daniel Michalski (Polska) - Pedja Krstin (Serbia) 6:4, 6:0

Przeczytaj także:
Paula Kania-Choduń odbiła sobie porażkę w singlu
Set do zera, potem walka. Czeski talent za mocny dla Polki w eliminacjach do Rolanda Garrosa

Komentarze (0)