Katarzyna Kawa rozegrała oficjalny mecz z Terezą Mihalikovą po raz pierwszy od października 2021 roku. Tenisistki potrafiły nawet wygrać wspólnie turniej niskiej rangi w Rancho Santa Fe, w którym były rozstawione z numerem pierwszym. Roland Garros to jednak znacznie wyższa poprzeczka i w nim potknęły się na pierwszej przeszkodzie.
Przeciwniczkami słowiańskiego debla były Maryna Zaniewska i Kimberley Zimmermann. Pierwsza z Belgijek znajduje się na 62. miejscu w rankingu singlistek WTA. Zimmermann jest znacznie niżej. Rodaczki także nie mają dużego doświadczenia we wspólnej grze.
Przegrana 1:6 w pierwszym secie była chłodnym prysznicem dla Kawy i Mihalikowej. Przełamanie serwisu przeciwniczek, w trzecim gemie, nie było zapowiedzią przebudzenia, ani pościgu. W pozostałych gemach, co prawda nie bez problemów, ale stawiały na swoim Belgijki. Dla nich mecz rozpoczął się perfekcyjnie.
ZOBACZ WIDEO Wiadomo, kiedy Mamed Chalidow wróci do oktagonu! "Chce się bić"
W drugim secie Kawa i Mihalikova wystartowały od wyniku 2:0, a zdobytej wcześnie przewagi nie oddały do końca i gema na 6:3. Tylko w czterech z dziewięciu gemów tej partii serwujące obroniły własne podanie.
O zwycięstwie w całym meczu zdecydował trzeci set i niestety dla Katarzyny Kawy, wyglądał on tak samo jak pierwszy. Przewaga Belgijek była bezdyskusyjna, rządziły one od pierwszych do ostatnich piłek, czego zresztą najlepszym potwierdzeniem był wynik 6:1.
Roland Garros, Paryż (Francja)
Wielki Szlem, kort ziemny, pula nagród 43,6 mln euro
środa, 25 maja
I runda gry podwójnej kobiet:
Maryna Zaniewska (Belgia) / Kimberley Zimmermann (Belgia) - Katarzyna Kawa (Polska) / Tereza Mihalikova (Słowacja) 6:1, 3:6, 6:1
Czytaj także: Czekał na zwycięstwo 15 miesięcy. "Wciąż mam w sobie ogień"
Czytaj także: Rafael Nadal już nic nie musi. Hiszpan wyjawił, dlaczego wciąż występuje