Aż trudno w to uwierzyć. Taki kurs na Igę Świątek mówi wszystko

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Iga Świątek
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Iga Świątek

Bukmacherzy wytypowali nie tylko zwyciężczynię meczu IV rundy Rolanda Garrosa Świątek - Zheng, ale też ocenili szansę na triumf Polki w całym turnieju. Takie wartości kursów nie zdarzają się często w kobiecym tenisie.

A już na pewno nie na tak wysokim poziomie rozgrywek. Obecnie Iga Świątek ma za sobą trzy triumfy podczas paryskiego turnieju. Z Łesią Curenko poradziła sobie właściwie bez najmniejszego problemu - 6:2, 6:0. Dokładnie tak samo było z Alison Riske (6:0, 6:2). Swoją historię miał jedynie trzeci mecz, który Polka rozegrała z Danką Kovinić. Pierwszy set Iga wygrała 6:3, ale w drugim musiała docenić klasę rywalki i zwyciężyła nieznacznie, bo 7:5.

W czwartej rundzie Polka zmierzy się z będącą w znakomitej dyspozycji Qinwen Zheng. Eksperci twierdzą, że jeśli ktoś ma zatrzymać 20-latkę na autostradzie po tytuł to właśnie Chinka. Jednak w bukmacherskich kursach w ogóle tego nie widać.

Te na zwycięstwo Polki zaczynają się od... 1.07! Oczywiście, zdarzają się niskie kursy, ale na tym etapie turnieju można go określić jako rzadkość. Najlepsze kursy na Zheng oscylują w granicach 13.00.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nadal zachwycił kibiców. To trzeba zobaczyć!

Robi się jeszcze ciekawiej, kiedy spojrzymy na kursy przy zwycięstwie Igi w całym Rolandzie Garrosie. Zaczynają się od... 1.25! Bukmacherzy są więc niemal przekonani, że w Paryżu Iga wywalczy swój drugi triumf w całym Rolandzie Garrosie.

Jeśli chodzi o sam mecz z Chinką, podobnie kształtują się wyniki sondy pod tekstem WP SportoweFakty. Zapytaliśmy, kto zwycięży w tym spotkaniu. Na odpowiedź "Iga Świątek" oddano 86 proc. głosów. Wszystkich głosów było ponad 1,7 tys.

Mecz z Chinką Zheng już w poniedziałek. Początek około godziny 16.00.

Karol Strasburger widzi wielką zmianę u Igi Świątek. "To jest jej atut" >>
Powiedziała, dlaczego Świątek nie przegrywa. "To trochę przerażające" >>

Źródło artykułu: