Pokonany faworyt bardzo się spieszył. Tak próbował zaskoczyć dziennikarzy
Jedna z najmniej typowych konferencji prasowych w tegorocznym Rolandzie Garrosie. Stefanos Tsitsipas przyszedł na nią jeszcze rozgrzany i ociekający potem prawie bezpośrednio po meczu.
W efekcie Tsitsipas odpowiadał na pytania dziennikarzy jeszcze rozgrzany i ociekający potem. Zresztą Grek zachował się tak nie po raz pierwszy po przegranym meczu.
Rozstawiony z numerem czwartym tenisista miał problemy od początku tegorocznego Rolanda Garrosa. Z trzema przeciwnikami jakoś sobie poradził, ale w poniedziałek został wyeliminowany. Pogomcą Stefanosta Tsitsipasa okazał się Holger Rune, a mecz zakończył się po czterech setach.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie wierzyli, że mu się uda. Polski minister sportu zrobił show!- Rozegrałem ten mecz źle strategicznie. Oddałem przeciwnikowi zbyt wiele prostych punktów, nie dałem sobie szansy na podjęcie rywalizacji - mówił Tsitsipas na ekspresowej konferencji prasowej.
- W ostatnich kilku dniach byłem bardzo zdenerwowany i trudno mi było odnaleźć rytm. Czułem, że spadam w przepaść, ale nie mogłem tego powstrzymać. W pewnym momencie powinienem zmienić sposób gry, ale byłem uparty i to śmieszne - dodaje zawodnik uznawany przed meczem za faworyta.
Czytaj także: Eksperci starali się wytłumaczyć porażkę Huberta Hurkacza. "Zabrakło skupienia"
Czytaj także: Iga Świątek skomentowała mecz z Chinką