Dramatyczny bój Kanadyjki z Włoszką. Znamy pierwszą półfinalistkę

PAP/EPA / YOAN VALAT / Na zdjęciu: Martina Trevisan
PAP/EPA / YOAN VALAT / Na zdjęciu: Martina Trevisan

Pierwszy ćwierćfinał wielkoszlemowego Rolanda Garrosa 2022 dostarczył ogromnych emocji. Włoszka Martina Trevisan miała piłkę meczową w drugim secie, ale borykająca się z kontuzją stopy Kanadyjka Leylah Fernandez doprowadziła do trzeciej partii.

W pierwszym ćwierćfinale Rolanda Garrosa 2022 doszło do starcia dwóch leworęcznych tenisistek. Martina Trevisan (WTA 59) w czterech meczach nie straciła seta. Po drodze odprawiła m.in. Magdę Linette. Leylah Fernandez (WTA 18) stoczyła trzysetowe boje ze Szwajcarką Belindą Bencić i Amerykanką Amandą Anisimovą. Wtorkowy mecz dostarczył wielkich emocji. Włoszka miała piłkę meczową w drugim secie, by ostatecznie wygrać 6:2, 6:7(3), 6:3.

W pierwszym gemie Fernandez oddała podanie podwójnym błędem. Kanadyjka poszukiwała swojego rytmu i trochę czasu jej to zajęło. Miała problemy z utrzymywaniem piłki w korcie. Trevisan była solidniejsza, dużo lepiej funkcjonował jej forhend. Włoszka miała break pointa na 4:1, ale wyrzuciła return. Po piątym gemie Fernandez poprosiła o interwencję medyczną z powodu problemów ze stopą.

Kanadyjka w dalszym ciągu była niepewna na korcie. Nie pracowała zbyt dobrze na nogach i jej forhend mocno szwankował. Tymczasem Trevisan grała niezwykle starannie, posyłała precyzyjne piłki, dobrze wykorzystywała geometrię kortu i rozrzucała rywalkę po narożnikach. Była dynamiczna i swobodnie konstruowała punkty. Znakomita kontra forhendowa przyniosła jej przełamanie na 5:2. W ósmym gemie waleczna Fernandez obroniła trzy piłki setowe. Czwartą Trevisan wykorzystała forhendem po linii.

ZOBACZ WIDEO: Niezwykła stylizacja miss Euro. Trudno oderwać wzrok

Fernandez, choć utykała, nie zamierzała się poddać. Skracała wymiany i była w tym naprawdę skuteczna. Świetny forhend i głęboki return przyniosły jej przełamanie na 3:1 w II partii. Trevisan jednak cały czas była czujna i grała na wysokim poziomie. Nie pozwoliła rywalce zbudować dużej przewag. Włoszka natychmiast odrobiła stratę kończącym returnem. W zażartym szóstym gemie odparła trzy break pointy (trzy przy 0-40) i wyrównała na 3:3.

Fernandez coraz częściej chodziła do siatki, ale zazwyczaj musiała się przy niej bronić, bo była spóźniona i miała niewielkie możliwości na kończenie akcji wolejem. Włoszka w końcówce zagrała agresywniej. Widziała, że rywalka słabnie i nie chciała pozwolić, aby złapała drugi oddech. Trevisan zdobyła przełamanie na 5:4 i znalazła się o krok od życiowego sukcesu. Ręka jej zadrżała. Nie wykorzystała piłki meczowej i oddała podanie wyrzucając forhend. Włoszka rozsypała się i w tie breaku set dobiegł końca, gdy popełniła podwójny błąd.

Trevisan szybko wróciła do równowagi i pracowała rzetelnie w wymianach. Tymczasem Fernandez coraz gorzej poruszała się po korcie. Próby szybkiego kończenia przez nią akcji były coraz mniej skuteczne. Głęboki return wymuszający błąd dał Włoszce przełamanie na 2:0 w III secie. W czwartym gemie Kanadyjka odparła trzy break pointy, ale nie uratowała się przed kolejną stratą serwisu.

Po chwili miał miejsce kolejny długi gem. Walcząca ostatkiem sił Fernandez wykorzystała trzeci break point. Na korcie do samego końca natężenie emocji było olbrzymie. Kanadyjka nie poprawiła wyniku na 2:4. Bardzo dobrym returnem Trevisan zdobyła przełamanie na 5:1. Po raz kolejny serwowała po awans i po raz drugi nie wytrzymała próby. Fernandez posłała kilka świetnych piłek i utrzymała podanie na 3:5. W dziewiątym gemie Włoszka dopięła swego. Wygrywającym serwis dał jej drugą piłkę meczową. Spożytkowała ją kończącym krosem forhendowym.

W trwającym dwie godziny i 21 minut meczu Trevisan cztery razy oddała podanie, a sama wykorzystała siedem z 14 break pointów. Posłała 43 kończące uderzenia przy 29 niewymuszonych błędach. Fernandez miała 29 piłek wygranych bezpośrednio i 44 pomyłki. Było to pierwsze spotkanie tych tenisistek.

Dla Fernandez był to drugi wielkoszlemowym ćwierćfinał. W US Open 2021 dopiero w finale uległa Brytyjce Emma Raducanu. Trevisan w młodości stoczyła walkę z anoreksją. W latach 2010-2013 nie wzięła udziału w żadnym turnieju, a w 2014 roku pierwszy występ zanotowała w maju. W Rolandzie Garrosie 2020 Włoszka osiągnęła pierwszy wielkoszlemowy ćwierćfinał. Teraz jest już w półfinale. Ma serię 10 z rzędu wygranych meczów. Tuż przed paryską imprezą zdobyła tytuł w Rabacie.

Trevisan do półfinału Rolanda Garrosa doszła jako trzecia Włoszka w Erze Otwartej. Wcześniej dokonały tego Francesca Schiavone (2010, 2011) i Sara Errani (2012, 2013). Pierwsza w 2010 roku zdobyła tytuł, a 12 miesięcy później w finale uległa Chince Na Li. Druga w 2012 awansowała do finału, w którym przegrała z Marią Szarapową.

W czwartek w półfinale Trevisan zmierzy się z 18-letnią Cori Gauff. Będzie to ich drugie starcie. W 2020 roku trafiły na siebie w Paryżu w II rundzie. Włoszka zwyciężyła 4:6, 6:2, 7:5.

Roland Garros, Paryż (Francja)
Wielki Szlem, kort ziemny, pula nagród 43,6 mln euro
wtorek, 31 maja

ćwierćfinał gry pojedynczej kobiet:

Martina Trevisan (Włochy) - Leylah Fernandez (Kanada, 17) 6:2, 6:7(3), 6:3

Program i wyniki turnieju kobiet

Zobacz też:
To z nią zagra Iga Świątek
Wielki tenisowy klasyk. Novak Djoković i Rafael Nadal zmierzą się po roku

Źródło artykułu: