Iga, przestraszyłaś nas! Co się działo w pierwszym secie?
W IV rundzie Rolanda Garrosa Iga Świątek pokonała Qinwen Zheng po szalonym meczu w trzech setach. Tym samym wygrała 32. spotkanie z rzędu.
Już na otwarcie spotkania zawodniczka z Azji pokazała, że nic nie robi sobie ze starcia z rakietą numer 1. W pierwszym secie miała break pointy, ale ich nie wykorzystała. W drugim gemie Iga Świątek przełamała rywalkę. Mecz obfitował w długie wymiany, to właśnie po jednej z nich, która miała 20 uderzeń, Chinka mogła wyrównać stan spotkania. Tę szansę wykorzystała chwilę później po efektownym smeczu.
W końcówce pierwszej partii Polka znalazła się w trudnej sytuacji. Przy stanie 5:3 serwowała na wygranie tej odsłony meczu. Prowadziła już 40:15, ale nie dość, że rywalka ją dogoniła, to jeszcze doprowadziła do stanu 5:4. W 11. gemie liderka rankingu była blisko przegrania swojego podania. Potrafiła się jednak wybronić. Chinka cały czas stawiała bardzo trudne warunki i po raz pierwszy w tym turnieju, o wyniku seta podczas meczu naszej tenisistki musiał zadecydować tie-break. Niestety w nim lepsza okazała się pochodząca z Azji zawodniczka.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Świątek zajrzała do pucharu, a tam... Musisz obejrzeć to nagranieTo był pierwszy stracony przez Polkę set w tym turnieju. Na porażkę zareagowała w najlepszy możliwy sposób. Od razu dwukrotnie przełamała Chinkę i wyszła na prowadzenie 3:0. Rywalce najwidoczniej dała się we znaki intensywność pierwszej partii, bo poprosiła o przerwę medyczną. Po powrocie na kort wydarzenia potoczyły się szybko. Azjatka nie wygrała żadnego gema. Nasza tenisistka pewnie wygrała 6:0 i doprowadziła do trzeciej odsłony spotkania.
To wszystko, co przynosiło 74. zawodniczce rankingu WTA punkty w pierwszym secie, przestało tak świetnie funkcjonować. Nie rezygnowała jednak z walki i po dłuższej przerwie wygrała swój gem serwisowy na 2:1. Co więcej, miała szansę na przełamanie Polki kilka minut później. Zabrakło jednak sił. Iga Świątek zdecydowanie lepiej znosiła trudy tego szalonego maratonu. Wygrała tego seta 6:2.
W ćwierćfinale zmierzy się z 11. zawodniczką rankingu WTA, Jessicą Pegulą.
Roland Garros, Paryż (Francja)
Wielki Szlem, kort ziemny, pula nagród 43,6 mln euro
poniedziałek, 30 maja
IV runda gry pojedynczej:
Iga Świątek (Polska,1) - Qinwen Zheng (Chiny) 6:7(5), 6:0, 6:2
Program i wyniki turnieju kobiet
Czytaj także:
-> Było tak blisko! Polka nie zagra w ćwierćfinale Rolanda Garrosa
-> Duńska rewelacja. Finalista Rolanda Garrosa za burtą!
Mecze Igi Świątek oglądaj w CANAL+ oraz w serwisie canalplus.com
-
Grieg Zgłoś komentarz
@AirMJ23: Żadna seria nie trwa wiecznie, ale w tytule chodzi o to, że Iga przegrała seta mając wygraną niemalże na widelcu (5:2 w tie-breaku i dwie następne piłki przy swoim serwisie). -
AirMJ23 Zgłoś komentarz
przegrała, to pamiętajmy, że jest tylko człowiekiem -
dopowiadacz1 Zgłoś komentarz
No , no żeby jakaś nastoletnia Chinka myślała , że wygra z najładniejszą i najlepszą tenisistką , z Igą Świątek . -
tenis penis Zgłoś komentarz
To jest POLAND GARROS -
fulzbych vel omnibus Zgłoś komentarz
kolegów Nadala nie chce być zmłóconym przez genialnego 19 latka tj. Alcaraza. Wśród pań jest podobnie bo te najwyżej w rankingu nie chcą kolejny raz udawadniać że Iga jest od nich lepsza. ;-) -
sarenka 01 Zgłoś komentarz
wielki szacunek. -
Szef na worku Zgłoś komentarz
Trzeci tytuł tego samego artykułu. Znowu się nabrałem i klika zostawiłem ;) -
erektus Zgłoś komentarz
błędów popełniała i powinno być ok. -
prawus Zgłoś komentarz
formalność i odebrać główną nagrodę , i jazda na następny turniej .. A tu co ? Wychodzi nikomu nie znana Chinka i kto wie co było by gdyby nie miała jakieś słabości ? Gdyby zależało to ode mnie , to za takie pisanie , komentowanie i brak szacunku dla przeciwnika następnego dnia szukali byście sobie innego zajęcia !! -
AngryWolf Zgłoś komentarz
nieprzewidywalny czy pójdzie w środek czy na zewnątrz. Nie można jej "podawać ręki" bo prezenty mogą szybko się zemścić. Rywalka grała jakby biegała na bezdechu. Na maxa. Obie na dużym napięciu, momentami wyczekując, ale to rywalka była groźniejsza. Iga trafianie serwisu małe, pewność uderzeń w korcie też nie taka jak zawsze. Dużo bezpiecznych piłek. Jednak Iga schodząc z pierwszego seta do teamu "ciiiiii" jakby chciała im powiedzieć więcej zaufania bo , wiem co robię. Nie wiemy czy słaba gra Chinki w dalszej części to efekt kontuzji. Młody organizm , nic się w trakcie nie wydarzyło , jakiś upadek czy coś w tym rodzaju. Spuchła? Nie wiem. Na pewno Cornet w poprzedniej rundzie wyglądała wyraźnie na kontuzjowaną nie tak jak Chinka , ale nie przesądzam. Liczy się efekt końcowy. Dwie rzeczy które moim zdaniem wpłynęły na to jak ten mecz wyglądał. Chinka grała to co zawsze gra Iga. Bardzo dużo piłek na końcową linię. Trafiał przy tym bardzo dobrze. A Iga dość rzadko próbowała tak zagrać. I przez to czucie ręki nie było takie czego efektem przestrzelone długie. Piłki po prostej też bardzo rzadko , jakby Iga bała się ryzykować. Ta zachowawcza gra powodowała że Chinkę trudno było przegonić po korcie, a przez to ona ciągle była trudna do ogrania. Gdyby lepiej rozłożyła siły , co od początku robiła Iga, mogło być różnie. Osobiście ....ufff przyznam że się denerwowałem. Ale my tu jesteśmy żeby trzymać kciuki za naszą zawodniczką a nie ją strasznie krytykować. Jej świat od 3-4 miesięcy się poprzestawiał, ale przecież to wciąż bardzo młoda zawodniczka a nie bez emocji maszyna do wygrywania. i to ciągłe wyliczania na każdą okazję. Możesz się od tego odcinać , ale to jest niemożliwe. Łatwo jest krytykować jakby wszyscy zawsze robili 100% skuteczności, jakby nikt nie miał gorszych meczy. Dla mnie Brawo Iga. Jedziesz dalej i to się liczy. I brawo dla Chinki. To była na pewno super cenna lekcja dla niej. -
Grieg Zgłoś komentarz
półtoragodzinnego seta (zresztą na własne życzenie) odrodził się na tyle, aby zamknąć mecz w krótszym czasie niż owa początkowa partia. Skoro na tym turnieju bardziej trzeba obawiać się zawodniczek z nizin rankingu niż tych rozstawionych, to następne starcie powinno być dla Igi bułką z masłem ;). -
endriu122 Zgłoś komentarz
Szacun Iga. -
Hallo Zgłoś komentarz
Niektórzy się zesrali, inni nie. Pani redaktor raczej tak.