Ukrainka nie wytrzymała. "Czy naprawdę jesteśmy tak złe?"

Getty Images / Alex Grimm / Na zdjęciu: Marta Kostiuk
Getty Images / Alex Grimm / Na zdjęciu: Marta Kostiuk

Temat nierówności w zarobkach mężczyzn i kobiet w sporcie pojawia się regularnie. Na problem zwróciła uwagę ostatnio Marta Kostiuk. Ukrainka pokazała, o jak dużą różnicę chodzi.

W tym artykule dowiesz się o:

Aktualnie trwają dwa duże turnieje na kortach trawiastych - mężczyźni rywalizują w Halle, natomiast kobiety w Berlinie. W stolicy Niemiec startować miała Iga Świątek, ale ostatecznie zrezygnowała z udziału.

Zajmująca 78. miejsce w rankingu WTA Marta Kostiuk zwróciła uwagę na ogromne różnice w zarobkach podczas tych imprez.

W Halle zwycięzca turnieju może liczyć na nagrodę w wysokości 399.170 euro, co w przeliczeniu na złotówki daje blisko 1,9 mln.

ZOBACZ WIDEO: Iga Świątek szczerze o marzeniach z dzieciństwa. "Nie wyobrażałam sobie siebie z trofeami"

Kostiuk wkleiła poniżej kwoty, na jakie liczyć mogą zawodniczki. Podała nagrody z zeszłego roku, ale mimo to różnica jest ogromna.

Triumfatorka zawodów w Berlinie zgarnie 93.823 euro, czyli 440 tys. zł. To kwota ponad czterokrotnie niższa.

"Czy naprawdę jesteśmy tak złe?" - zapytała na Twitterze.

Odnotujmy, że podczas turniejów wielkoszlemowych kobiety i mężczyźni zarabiają tyle samo. Zwycięzcy Wimbledonu otrzymają po 2 mln funtów (11 mln zł).

Czytaj także:
Hubert Hurkacz wycofał się z turnieju
Przegrała z Igą do zera. To, co wydarzyło się później, to skandal