Daniel Michalski stoczył zażartą walkę z rewelacją turnieju

Materiały prasowe / Lotos PZT Polish Tour / Na zdjęciu: Daniel Michalski
Materiały prasowe / Lotos PZT Polish Tour / Na zdjęciu: Daniel Michalski

Daniel Michalski walczył przez ponad trzy godziny o awans do półfinału challengera w Oeiras. Polak przegrał z Kimmerem Coppejansem, choć to on był lepszy w pierwszym secie.

Obaj tenisiści nie przegrali seta w drodze do ćwierćfinału. Daniel Michalski zwyciężał w dwóch partiach z Benjaminem Hassanem z Libanu i Pedrem Araujo z Portugalii. Polak wyeliminował ostatniego przedstawiciela gospodarzy w Challengerze w Oeiras.

Kimmer Coppejans rozpoczął przygodę na portugalskich kortach ziemnych od sprawienia niespodzianki i pokonania rozstawionego z numerem pierwszym Roberto Carballesa Baeny. Następnie Belg rozprawił się ze Stevenem Diezem. Notowany dopiero na 339. miejscu w rankingu ATP gracz wyrastał na rewelację imprezy. Od ponad roku nie wygrał on w trzech meczach z rzędu i o ustanowienie takiej serii walczył z Danielem Michalskim.

Michalski wygrał bez straty piłki pierwszego gema przy serwisie Coppejansa, co było dobrym prognostykiem. Belg odrobił jednak stratę przełamania i odwrócił wynik 0:2 na 3:2. Od tego momentu tenisiści pilnowali własnego podania, a rywalizacja była bardzo zacięta. Michalski rozstrzygnął seta trzema kolejnymi wygranymi gemami od 4:5 na 7:5.

Drugi set był jeszcze dłuższy i zakończony tie-breakiem. Przed nim w 10 gemach wygrywał serwujący, a w dwóch postawił na swoim odbierający. Belg wcześnie zdobył przewagę w tie-breaku, zwyciężył w nim zdecydowanie 7:2 i przedłużył mecz o trzeciego seta. Tym samym już obaj tenisiści przegrali pierwszą partię w Oeiras.

Zbudowany swoim sukcesem w poprzednim secie Coppejans, rozstrzygnął trwający ponad trzy godziny mecz. W trzeciej partii Belg wygrał 6:3, praktycznie nie dopuszczał Michalskiego do głosu przy własnym serwisie i dwa razy odebrał podanie przeciwnikowi.

Ćwierćfinał challengera w Oeiras:

Kimmer Coppejans (Belgia) - Daniel Michalski (Polska) 5:7, 7:6(2), 6:3

Czytaj także: Rosyjskie media piszą o Hubercie Hurkaczu. "Fenomenalny mecz"
Czytaj także: "Kocham". Nie uwierzysz, komu Hurkacz wyznał miłość po finale

ZOBACZ WIDEO: Prawdziwa magia! Zobacz, co zrobił reprezentant Polski

Źródło artykułu: