Olśniewający tenis w Wimbledonie! Pierwsza finalistka wyłoniona

PAP/EPA / NEIL HALL / Na zdjęciu: Ons Jabeur
PAP/EPA / NEIL HALL / Na zdjęciu: Ons Jabeur

Ons Jabeur i Tatjana Maria stworzyły kapitalne widowisko w półfinale wielkoszlemowego Wimbledonu 2022. Tunezyjska tenisistka zakończyła marsz rewelacyjnej 34-letniej Niemki i w sobotę powalczy o tytuł.

Tatjana Maria (WTA 103) sezon 2020 zakończyła we wrześniu po US Open. W kwietniu 2021 roku urodziła drugą córkę, a do rywalizacji na zawodowych kortach wróciła w lipcu. W grudniu znajdowała się na 295. miejscu w rankingu. Teraz Niemka robi furorę w Wimbledonie. Pięć wygranych meczów dało jej pierwszy w karierze wielkoszlemowy półfinał. W czwartek zmierzyła się z Ons Jabeur (WTA 2). Tenisistki stworzyły wyśmienite widowisko, szczególnie w pierwszym i drugim secie. Wygrała Tunezyjka 6:2, 3:6, 6:1.

Maria od początku dawała pokaz kunsztu. Grała slajsy forhendem i bekhendem, imponowała refleksem przy siatce. Bardzo dobrze się broniła i odważnie przechodziła do ataku. Jabeur mała pewne problemy z przystosowaniem się do stylu rywalki. Próbowała przechytrzyć Niemkę skrótami i sama też nie unikała akcji przy siatce. W pierwszym gemie Maria odparła trzy break pointy, ale w trzecim została przełamana. Na korcie działo się mnóstwo pięknych rzeczy w każdej strefie kortu i kibice co chwila nagradzali gromkimi brawami wspaniałe akcje tenisistek.

Różnicę robił lepszy serwis i większa siła rażenia Jabeur. Tunezyjka weszła w uderzenie i przeprowadzała skuteczne ataki bekhendem i forhendem, dużo kończyła przy siatce. Zmieniała kierunki i spychała przeciwniczkę do defensywy. Niemka dzielnie walczyła o każdy punkty, ale przewaga wiceliderki rankingu rosła. Jabeur grała na znakomitym poziomie. Imponowała mocą i sprytem w każdej strefie kortu. Kolejne przełamanie dało jej prowadzenie 5:2. W ósmym gemie I set dobiegł końca, gdy Maria wyrzuciła bekhend.

ZOBACZ WIDEO: Pożegnanie Artura Boruca. "Wytworzyła się rysa"

W II partii Maria w dalszym ciągu próbowała wybijać rywalkę z uderzenia kąśliwymi slajsami. Jednak było więcej w jej grze przyspieszania gry, częściej zdobywała punkty przejściami z obrony do ataku. Nadal miała problemy z serwisem, ale potrafiła sobie radzić z tą słabością. W trzecim gemie odparła dwa break pointy, a w czwartym przechytrzyła rywalkę przy siatce i zdobyła przełamanie. Niemka utrzymała podanie po walce na przewagi i prowadziła 4:1.

Jabeur nie była już tak solidna i popełniała więcej błędów. Szukała więcej finezyjnych zagrań i nie wychodziła na tym najlepiej. Tunezyjka dokonywała złych wyborów, a rywalka była od niej sprytniejsza w takich szachach na korcie. Wiceliderka rankingu nie zdołała odrobić straty przełamania. Obroniła dwie piłki setowe (po jednej w ósmym i dziewiątym gemie), ale przy trzeciej zupełnie nie wyszedł jej skrót.

W III partii Jabeur popisała się minięciem forhendowym po krosie i zdobyła przełamanie na 2:0. Tunezyjka znów bardzo dobrze mieszała siłową i techniczną grę. Dokonywała dobrych wyborów w wymianach i dominowała na korcie. W poczynaniach Marii było więcej niepewności. Kilka razy poszła do siatki po nieprzygotowanych atakach i została za to skarcona przez Tunezyjkę.

W czwartym gemie Maria jeszcze walczyła. Odparła break pointa, miała dwie okazje na 1:3. Ostatecznie oddała podanie wyrzucając smecza. Jabeur imponowała skutecznością w każdym elemencie gry i nie miała momentu zawahania. Z Marii zeszło powietrze i kilka chwil później jej wspaniały marsz dobiegł końca. W siódmym gemie obroniła pierwszą piłkę meczową, ale przy drugiej wpakowała return w siatkę.

W trwającym godzinę i 43 minuty meczu była ogromna liczba akcji przy siatce. Jabeur w strefie woleja zdobyła 28 z 38 punktów, a Maria 29 z 52. Tunezyjka raz oddała podanie, a wykorzystała cztery z 11 break pointów. Naliczono jej 39 kończących uderzeń i 30 niewymuszonych błędów. Niemka miała 17 piłek wygranych bezpośrednio i 26 pomyłek.

Jabeur awansowała do wielkoszlemowego finału jako pierwsza Tunezyjka, Arabka i Afrykanka w Erze Otwartej. Jest to jej 21. start w zawodach tej rangi. Wcześniej dwa razy doszła do ćwierćfinału, w Australian Open 2020 i Wimbledonie 2021. Jabeur w tym roku wygrała 36 z 45 meczów. Doszła do finału w pięciu na siedem ostatnich turniejów i zdobyła dwa tytuły, na mączce w Madrycie i trawie w Berlinie. Ma bilans wszystkich finałów w WTA Tour 3-5.

Maria jest mamą dwóch córek. Pierwszą urodziła w grudniu 2013 roku. Niemka zanotowała 35. wielkoszlemowy występ. Wcześniej tylko raz dotarła do III rundy, w Wimbledonie 2015. W tym roku w Londynie odprawiła Australijkę Astrę Sharmę, Rumunkę Soranę Cirstea (wróciła z 0:3 w trzecim secie), Greczynkę Marię Sakkari, Łotyszkę Jelenę Ostapenko (obroniła dwie piłki meczowe) i swoją rodaczkę Jule Niemeier (odrodziła się z 2:4 w trzeciej partii). Odprawiając Sakkari Maria odniosła piąte zwycięstwo nad tenisistką z Top 10 rankingu.

Jabeur ma w tym roku bilans meczów na trawie 11-0. Od 2000 roku tyko dwie tenisistki wygrały na tej nawierzchni więcej niż 11 spotkań i nie poniosły porażki. Są nimi Maria Szarapowa w 2004 (12/12) i Serena Williams w 2012 (13/13).

W sobotnim finale Jabeur zmierzy się z Kazaszką Jeleną Rybakiną, z którą wygrała dwa z trzech meczów. Będzie to pierwsze starcie tych tenisistek na trawie.

The Championships, Wimbledon (Wielka Brytania)
Wielki Szlem, kort trawiasty, pula nagród 40,3 mln funtów
czwartek, 7 lipca

półfinał gry pojedynczej kobiet:

Ons Jabeur (Tunezja, 3) - Tatjana Maria (Niemcy) 6:2, 3:6, 6:1

Program i wyniki Wimbledonu kobiet

Czytaj także:
Efektowny powrót i trzy sety w meczu Polki
Grali ponad cztery godziny. Spektakl w Wimbledonie

Komentarze (5)
avatar
szkotnik
7.07.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pisaliście że Iga odpadła bo nie zna nawierzchni itp. To teraz proszę powiedzieć jakim cudem taka Tatjana Maria dotarła do półfinału bo lepsza od Igi napewno nie jest. 
avatar
Hoe Eye
7.07.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Radwańska też idzie jak burza,. W finale powinna z nią Aga wygrać. Nawet bez blokady stopy. 
avatar
Kielar-Alchemik
7.07.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W Polsacie Sport wpadli na pomysł, żeby mecze razem komentowali Krzysztof Wanio i Tomasz Tomaszewski. O ile syn zmarłego w 2015 r. komentatora stulecia - Bohdana Tomaszewskiego - jest jeszcze d Czytaj całość