W kwietniu sąd postanowił skazać Borisa Beckera na dwa i pół roku więzienia za ukrywanie majątku o wartości 2,5 miliona funtów. Robił tak po to, aby uniknąć spłaty długów po tym, jak ogłosił bankructwo. Wyrok odsiaduje w więzieniu nieopodal Henley-on-Thames w hrabstwie Oxfordshire.
Podczas pobytu w więzieniu upadła gwiazda tenisa dostała pracę nauczyciela w więziennej szkole prowadzącego wykłady z teorii wychowania fizycznego. Mówi podczas nich, jakie są korzyści z ćwiczeń i trzymania diety. O ile Becker z otrzymanej funkcji jest zadowolony, o tyle współwięźniowie mają inne zdanie.
"The Sun" informuje, że rodziny innych więźniów piszą specjalne listy protestacyjne. Chodzi m.in. o to, że po ponad dwóch miesiącach od usłyszenia wyroku, Becker już dostał pracę.
"Normalnie odsiedziałby lata, zanim dostałby pracę jako nauczyciel. To jest postrzegane jako przywilej. On dostał ją w ciągu kilku tygodni" - cytuje swojego informatora tabloid.
"To nie jest do końca luksusowe życie, do którego był przyzwyczajony, ale ma tu lepiej niż większość więźniów" - dodano. Becker liczy, że dzięki dobremu sprawowaniu szybciej opuści brytyjskie więzienie i zostanie deportowany do Niemiec, gdzie jest łagodniejszy system karny.
Czytaj także:
Błyskotliwy start Andy'ego Murraya w Newport. Rewanż mistrza Wimbledonu
Co za dreszczowiec! Szwajcarka sprawiła sensację w Lozannie
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: widać geny po ojcu. Tak strzela syn Beckhama