Znamy mistrzynię Polski. Trzeci z rzędu triumf w Bytomiu

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / PZT / Na zdjęciu: Magdalena Fręch, mistrzyni Polski 2022
Materiały prasowe / PZT / Na zdjęciu: Magdalena Fręch, mistrzyni Polski 2022
zdjęcie autora artykułu

W sobotę rozegrano finał gry pojedynczej kobiet Esvelo 96. Narodowych Mistrzostw Polski. Niespodzianki na korcie centralnym w Bytomiu nie było. Po tytuł sięgnęła faworyzowana Magdalena Fręch.

Reprezentująca barwy Górnika Bytom Magdalena Fręch była najwyżej rozstawiona w drabince mistrzostw Polski i od początku była uważana za główną faworytkę do złotego medalu. W sobotnim finale na jej drodze stanęła oznaczona trzecim numerem Martyna Kubka, która celowała w premierowy triumf w krajowym czempionacie.

W finale zdecydowane zwycięstwo 6:0, 6:4 odniosła notowana obecnie na 86. miejscu w rankingu WTA Fręch. Tym samym sięgnęła po tytuł bez straty seta w pięciu pojedynkach. Klasyfikowana na 472. pozycji w świecie Kubka, która w Bytomiu broniła barw Centralnego Klubu Tenisowego Grodzisk Mazowiecki, nie była w stanie przeciwstawić się bardziej doświadczonej rodaczce.

Pierwsze piłki nie zapowiadały, że set zakończy się wynikiem do zera. Kubka posłała parę wygrywających returnów, czym mogła zaskoczyć przeciwniczkę. Fręch jednak szybko złapała właściwy rytm. Urodzona w Łodzi tenisistka spokojnie konstruowała wymiany. Już w drugim gemie wypracowała trzy break pointy i zdobyła przełamanie forhendem po linii. Gdy faworytka mistrzostw weszła na wyższy poziom, nic nie było w stanie jej zatrzymać. W czwartym gemie dołożyła kolejnego breaka świetnym dropszotem, a po zmianie stron miała już piłkę setową, którą natychmiast wykorzystała.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się bawili reprezentanci Polski

Po bolesnej porażce w premierowej odsłonie Kubka skorzystała z przerwy toaletowej. Po wznowieniu gry z trudem utrzymała serwis w drugim gemie, ale wyraźnie ją to uskrzydliło. Lepsza gra pozwoliła jej uzyskać trzy break pointy. Przy drugim faworytka zepsuła prosty forhend i przegrywała 1:2. Potem pochodząca z Zielonej Góry zawodniczka nie bez trudu podwyższyła na 3:1. I wtedy do głosu doszła Fręch, która wykorzystała słabszą postawę rywalki. Obrończyni tytułu z łatwością odrobiła stratę breaka w szóstym gemie. Turniejowa "jedynka" znów dominowała, a Kubka popełniała coraz więcej błędów. W ósmym gemie doszło do kolejnego przełamania, ale łodzianka nie zamknęła spotkania przy własnym podaniu. Uczyniła to dopiero po zmianie stron, gdy przy drugiej piłce meczowej posłała kapitalny bekhend po linii.

- Po pierwszym secie wiedziałam, że nie utrzymam takiej dyspozycji przez cały mecz. W tenisie tak bywa, że są lepsze i gorsze momenty. W drugim secie Martyna zaczęła świetnie grać, stwarzała sobie przewagę. Na pewno nie był to łatwy mecz, dlatego cieszę się, że zamknęłam go w dwóch setach. Bardzo często korzystałam ze skrótów. Lubię taką grę i dobrze się czuję, korzystając z takich rozwiązań. Mam nadzieję, że to się podobało kibicom, bo jednak było dużo tych efektownych zagrań. Były one częścią taktyki. Na kortach ziemnych poruszanie się jest trudniejsze, więc i do skrótów trudniej jest dobiec - powiedziała Fręch.

- Finał był dla mnie bardzo ciężki. Spodziewałam się tego oczywiście. Magda jest w ścisłej czołówce światowej, więc oczekiwałam od niej dobrej gry. Była bardzo solidna. Musiałam grać agresywnie, wiedziałam, że będę przeplatać winnery z błędami. Liczył się stosunek. Niestety ostatecznie popełniłam za dużo błędów. Były jednak też momenty mojej dobrej gry, z której się cieszę. Kiedy w drugim secie było 3:1, to pomyślałam, że już będzie dobrze. Tak jednak nie było, bo koncentracja trochę uciekła. Błędy, a Magda doskonale to wykorzystała - przyznała Kubka.

Fręch wygrała mistrzostwa Polski w Bytomiu po raz trzeci z rzędu (w latach 2020-2021 była lepsza w finale od Katarzyny Kawy). Wcześniej zdobyła dwa tytuły w krajowym czempionacie w latach 2014-2015, gdy impreza odbywała się w Gliwicach.

Za zwycięstwo w Esvelo 96. Narodowych Mistrzostwach Polski Fręch otrzyma Mercedesa CLA 180 Coupe od gdyńskiej firmy BMG Goworowski. Pokonana w finale Kubka wyjedzie z Bytomia z czekiem na sumę 55 tys. złotych.

- Chyba najważniejszy dla mnie był ubiegłoroczny tytuł, bo po raz pierwszy dla zwycięzców czekały nagrody rzeczowe. Samochody dla złotych medalistów to super nagroda, ale też jest to nagroda wybiegana ciężko na korcie, więc jest wielka satysfakcja na końcu. A potem jeszcze przyjemność z użytkowania auta, choć jak tak dalej pójdzie to chyba będę musiała pomyśleć o powiększeniu garażu - stwierdziła Fręch.

- Ten sukces zdecydowanie mnie uskrzydli i mam nadzieję, że kolejne turnieje, zwłaszcza te w Polsce, wypadną dobrze. Gratulacje dla Madzi, mam nadzieję, że chociaż w drugim secie się postawiłam i miała ze mną trochę problemów. Dziękuję wszystkim, którzy mnie wspierają. Wyniki ostatnio nie były najlepsze, mam nadzieję, że to początek dobrego sezonu letniego. Wszyscy widzimy, jak polski tenis się rozwija, jaka jest pula nagród i ile osób jest w to zaangażowanych. Mam nadzieję, że do zobaczenia w przyszłym roku - powiedziała Kubka.

Esvelo 96. Narodowe Mistrzostwa Polski, Bytom (Polska) kort ziemny, pula nagród 1 mln złotych sobota, 16 lipca

finał gry pojedynczej kobiet:

Magdalena Fręch (1) - Martyna Kubka (3) 6:0, 6:4

Czytaj także: Wielka gratka dla fanów tenisa. Trzy Polki zagrają w Warszawie Wspaniałe powitanie Ons Jabeur. Otrzymała order od prezydenta

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (2)
avatar
andy1312
16.07.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Może parę słów wyjaśnienia, dlaczego Iga Świątek nie startowała w mistrzostwach Polski?