Gdyby w styczniu zapytać jakiegokolwiek tenisowego znawcę o to, jaki byłby wymarzony sezon dla Igi Świątek to nawet najśmielsi z nich nie wymyśliliby tego, co Polka osiągnęła w tym sezonie.
A na koncie ma wygrany Roland Garros, 4 turnieje z rangi WTA 1000 i największą w XXI wieku, bo wynoszącą aż 37 meczów, serię zwycięstw. Do tego Polka jest niekwestionowaną liderką światowego rankingu WTA z ogromną przewagą nad rywalkami.
Taka ilość triumfów oznacza bardzo dużą liczbę meczów w tym sezonie. 21-letnia tenisistka musiała już opuszczać niektóre turnieje, by się nie przeciążyć. O swoją córkę martwi się także ojciec, który obawia się urazu.
- Niech skończy sezon bez kontuzji. Teraz przestrzeni na odpoczynek jest niewiele, a Iga musi mieć czas na regenerację. Tego jest tak mało, że boimy się, aby nie przegrzać systemu i żeby to się źle nie skończyło. Wiemy, że treningi są ciężkie. Wszystko po to, by być w formie na kolejne turnieje - powiedział Tomasz Świątek w rozmowie z "Faktem".
Obecnie Iga Świątek bierze udział w turnieju w Warszawie. W pierwszej rundzie turnieju pokonała Magdalenę Fręch 6:1, 6:2.
Czytaj więcej:
Dominic Thiem pokonał rodaka w Kitzbuehel. Życiowy sukces 20-letniego Austriaka
Dominacja. Zagraniczne media podsumowały powrót na kort Igi Świątek