W tym sezonie Iga Świątek prezentuje niesamowitą formę. Polka wygrała dwa wielkoszlemowe turnieje (Rolanda Garrosa i US Open), ale to nie wszystko. Wygrała 37 spotkań z rzędu i awansowała na pozycję liderki światowego rankingu WTA, którą utrzymuje do dziś. Jej przewaga nad rywalkami jest gigantyczna.
Świątek cieszy się ogromną popularnością w Polsce. Fani śledzą każdy jej mecz i czekają na kolejne posty opublikowane w mediach społecznościowych. Tam tenisistka dzieli się radością po wygranych spotkaniach.
Wielu kibiców zastanawiało się, czy to Świątek sama prowadzi swoje konta w mediach społecznościowych. Polka wyjaśniła, czy korzysta z usług profesjonalnej agencji zajmującej się wizerunkiem w sieci.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "będę tęsknić". Kto tak powiedział do Federera?
- To zależy od turnieju i od okresu. Konta prowadzę sama z niewielką pomocą techniczną i merytoryczną mojego zespołu. To dla mnie szansa, żeby mieć kontakt z fanami. Czytam komentarze, choć nie wszystkie, bo byłoby trudno, jest tego zwyczajnie za dużo - powiedziała Świątek.
Dodała, że w trakcie turniejów rzadziej korzysta z telefonów, ale w przerwach między kolejnymi zawodami robi to częściej i swobodniej.
- Wciąż to limituję. Wiem, jak to wpływa na moją regenerację czy na sen, więc staram się pilnować. Lubię sama robić zdjęcia i wideo, które wrzucam nie tylko w moje social media, ale też na społeczność fanów mojego sponsora, Xiaomi. Relacjonuję sezon, zwiedzanie różnych miast, które odwiedzam, pokazuję swoje treningi, a czasem kulisy turniejów - dodała.
Świątek rywalizuje teraz w turnieju WTA w Ostrawie. Ćwierćfinałową przeciwniczką będzie Catherine McNally. Spotkanie Świątek z McNally odbędzie się w piątek
Czytaj także:
Gładkie triumfy gwiazd w Astanie. Novak Djoković i Danił Miedwiediew w ćwierćfinale
Dzień zaskoczeń w Ostrawie. Gwiazdy odpadały jedna po drugiej