W Paryżu trwa ostatni turniej przed kończącym sezon ATP Finals. Czołowi tenisiści walczą o występ w Turynie, chociaż wszystko powoli się wyjaśnia. Wiemy już, że we Włoszech nie zobaczymy Huberta Hurkacza.
Polak w ostatnich tygodniach robił wszystko, aby rzutem na taśmę załapać się na start w kończącym sezon turnieju w Turynie. Plany pokrzyżował mu Holger Rune, który pokonał go w drugiej rundzie w Paryżu 7:5, 6:1 i ostatecznie pozbawił wrocławianina szans na występ we Włoszech.
Gdyby tego było mało, to Hurkacz nie powalczy także o główną nagrodę w turnieju ATP Paryż. A ta robi wrażenie, bowiem wynosi aż 836,3 tysięcy euro (3,9 miliona złotych). We Francji Polak zarobił znacznie mniej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro 2016 znowu na trybunach
Za swój występ w Paryżu wrocławianin otrzyma 39 tysięcy euro (178,6 tys. złotych). To efekt dojścia jedynie do drugiej rundy turnieju w stolicy Francji. Gdyby udało mu się pokonać Duńczyka, otrzymałby prawie dwukrotność tej sumy.
To nie koniec złych wieści, ponieważ Hurkacz straci również 315 punktów w rankingu ATP. To jednak najprawdopodobniej nie poskutkuje utratą miejsca, bowiem Polak wyprzedzi Alexandra Zvereva, który z powodu kontuzji nie mógł rywalizować we Francji i stracił aż 1660 "oczek".
Obecnie w rankingu ATP "na żywo" Polak zajmuje dziewiąte miejsce. Za jego plecami jest jednak trójka tenisistów, która wciąż walczy o zwycięstwo w Paryżu. Są to Novak Djoković, który broni zdobytych w zeszłym roku punktów oraz Pablo Carreno-Busta i Cameron Norrie. Z tej trójki wrocławianina wyprzedzi zapewne Serb, a reszta zawodników musiałaby rozegrać bardzo dobry turniej, aby awansować do czołowej dziesiątki.
Przeczytaj także:
Nie mogli tego przemilczeć. Rosjanie piszą o meczu Świątek