"Pierwszy raz znalazłam się w takiej sytuacji". To było wyzwaniem dla Świątek

PAP / Marcin Cholewiński / Na zdjęciu: Iga Świątek
PAP / Marcin Cholewiński / Na zdjęciu: Iga Świątek

Iga Świątek z bardzo dobrej strony zaprezentowała się w meczu z Coco Gauff i wygrała 6:3, 6:0. Polska tenisistka skomentowała ten triumf przed kamerami Canal Plus.

Premierowa odsłona meczu Igi Świątek z Coco Gauff przyniosła relatywnie dużo niewymuszonych błędów Polki. Mimo to wygrała 6:3. W drugim secie widoczna była jej absolutna dominacja, co poskutkowało triumfem 6:0. Raszynianka tym samym zakończyła fazę grupową WTA Finals bez porażki.

- Jestem dumna z progresu, który wykonałam przez ten rok. Pozwolił mi on na tak dobrą grę w tak dużym turnieju. Widzę, że jestem gotowa grać na sto procent pod względem fizycznym i mentalnym. Nie myślę o liczbach i statystykach. Skupiam się wyłącznie na sobie - mówiła Świątek tuż po meczu.

Nie ukrywała też, że wejście w mecz nie było dla niej łatwe. - Pierwszy raz znalazłam się w takiej sytuacji, że mogłabym przegrać i nic by się nie wydarzyło. Starałam się wykonywać tę samą robotę, co zawsze. Gdybym uznała, że mecz jest nieważny, to mogłabym wypaść z rytmu. Nie chciałam do tego dopuścić. Trudniej było się zmotywować, ale wiedziałam, że jak wyjdę na kort, to zapomnę o pewnych rzeczach - dodała przed kamerami Canal Plus.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro 2016 znowu na trybunach

Wiadomo już, że półfinałową rywalką Igi będzie Aryna Sabalenka. - Aryna to wielka fighterka. Wiem, że czeka mnie trudne starcie. Podczas US Open to ona była bliska zwycięstwa. Muszę być skoncentrowana tak, jak zawsze - podsumowała Świątek.

Do konfrontacji Igi Świątek z Aryną Sabalenką dojdzie w nocy z niedzieli na poniedziałek o godz. 2:00 czasu polskiego.

Zobacz także:
Niesamowita dominacja Igi Świątek. To robi wrażenie!
Co za uderzenie! Zobacz, jakim bekhendem popisała się Świątek (wideo)

Komentarze (0)