Oto klucz do dominacji Świątek? "Iga sama się tego nie spodziewała"
Iga Świątek zakończyła sezon naznaczony zmianami i dojrzałością jako absolutna dominatorka. Serena Williams, Venus Williams, Justine Henin - takie nazwiska można postawić obok Igi i jej wyników - ocenia komentator Eurosportu i Canal+ Marek Furjan.
- Nie znam żadnej osoby, włącznie z ludźmi mającymi jeszcze lepszy kontakt z Igą, którzy myśleli, że do takiego bilansu można się zbliżyć tak szybko. W XXI wieku tylko największe gwiazdy i to nie w wieku 21 lat, potrafiły osiągać podobne bilanse za cały sezon. Serena Williams, Venus Williams, Justine Henin - takie nazwiska można postawić obok Igi i jej wyników - ocenia w rozmowie z WP Marek Furjan.
- W tym sezonie było wszystko. Wygrane turnieje WTA 1000, dwa zwycięstwa w turniejach wielkoszlemowych. To zdarzyło się po raz pierwszy od 6 lat - wylicza ekspert. - Była bardzo równa i przewidywalna gra, poza trudnym sezonem na trawie i turniejem w Warszawie, który, mimo że został rozegrany na mączce, to został wciśnięty w grafik. Myślę, że Iga sama się tego nie spodziewała, że może tak szybko wejść na taki poziom i zdominować kobiece rozgrywki po końcówce ubiegłego roku, gdzie była zmęczona, miała trochę dość poprzedniego sezonu - dodaje dziennikarz.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesięwsporcie: nagranie wyświetlono ponad 2 mln razy. Co za gest! Przedwczesne zakończenie?Przez WTA Finals Iga Świątek szła jak burza. Polska tenisistka wygrała trzy mecze w grupie bez straty seta i mogło się wydawać, że podobnie pójdzie jej w półfinale turnieju wieńczącego sezon. Aryna Sabalenka pokazała jednak ogromną klasę i wygrała 6:2, 2:6, 6:1.
- To niespodzianka, ale nie sensacja. Iga prezentowała najlepszą formę z całej ósemki, od US Open przegrała tylko jeden mecz i zwyciężała bardzo pewnie - podkreśla Furjan. - Sabalenka, mimo że notowała sezon bez tytułu, to ma ogromne umiejętności. Chris Evert przed rokiem powiedziała, że jest tenisistką o największych możliwościach spośród ubiegłorocznych uczestniczek WTA Finals. Z racji swoich atutów i charakterystyki gry, to tenisistka nieobliczalna. Przy dobrym dniu może ograć każdego, a w półfinale zagrała bardzo solidnie. To był gorszy mecz Igi niż poprzednie, ale Sabalenka musiała zaprezentować dobry poziom, by pokonać Polkę - ocenia dziennikarz.
Oto klucz do dominacji Igi Świątek?
W ostatnich latach żadna tenisistka nie była w stanie zdominować rywalizacji tak, jak zrobiła to Polka. Aż 67 wygranych meczów i tylko 9 porażek. Dwa triumfy wielkoszlemowe, 4 zwycięstwa w zawodach rangi WTA 1000. Na koniec sezonu będzie miała ponad 6000 punktów przewagi nad drugą Ons Jabeur. Absolutny nokaut.
- Jej umiejętności i przygotowanie fizycznie pozwoliły dominować. Często nawet wielkie mistrzynie mają dobry wstęp do sezonu, a słaby koniec lub odwrotnie - zwraca uwagę nasz rozmówca. - Trudno grać przez 11 miesięcy na równym, wysokim poziomie. Ukłony dla Igi, że tego dokonała. Specyfika rozgrywek kobiecych jest taka, że w czołówce jest kilka tenisistek, które zdobyły 1-2 tytuły w karierze, mimo że nie są nastolatkami: jak Maria Sakkari i Ons Jabeur - wyjaśnia Furjan.Zmiana na lepsze
Po poprzednim sezonie Polka rozstała się z dotychczasowym trenerem Piotrem Sierzputowskim. Wielu krytycznym okiem patrzyło na tę decyzję i zatrudnienie na stanowisku trenera Tomasza Wiktorowskiego, który w przeszłości pracował z Agnieszką Radwańską. Po kilku miesiącach głosów krytyki nie było już słychać.
- Znając Tomka, on wcale nie miał potrzeby nikomu nic udowadniać. On niewiele mówi, ale zna swoją wartość - tłumaczy Furjan. - Jest pewny swojego warsztatu. Być może ci, którzy nie byli przekonani do tej współpracy, która na początku była tymczasowa, nabrali trochę szacunku i pokory dla jego umiejętności. Trochę to zadziałało jak efekt magicznej różdżki, bo poprawa nadeszła bardzo szybko - przyznaje komentator.
- On na początku współpracy wskazał, nad czym będą pracować i jak sobie prześledzimy miesiąc po miesiącu, nawierzchnia po nawierzchni, efekty pracy nad danymi rzeczami: kierunki serwisu, jego różnorodność, wchodzenie na piłki drive volley’ami czy poszukiwanie siatki, to zauważy się różnicę. Tomek zawsze powtarzał, że nie inwestujesz wszystkiego w pierwsze uderzenie, lecz budujesz dwoma-trzema uderzeniami. Z jednej strony gra się bardziej bezpiecznie, ale na tyle agresywnie, by zyskiwać przewagę. To wszystko zadziałało bardzo szybko i jej zasoby szybko zostały uruchomione. Nie ma możliwości, by Tomek nie dostał statuetki trenera roku WTA - ocenia.
Niespotykana dojrzałość
Jak dużo może zmienić rok dla młodego człowieka, pokazuje właśnie przykład Polki. Liderka rankingu WTA przed rokiem zdecydowanie rzadziej potrafiła wychodzić z trudnych sytuacji. W niektórych meczach, w tym także podczas poprzedniego WTA Finals, płakała na korcie. Teraz jednak prezentuje swoją najlepszą grę w wielkich turniejach, w czasem nawet beznadziejnych momentach.
- Widzę zmianę w dojrzałości, ale to suma doświadczeń, które zebrała. Nie tylko w aspekcie sportowym, ale także mentalnym. Iga Świątek na tle niektórych uczestniczek WTA Finals wygląda na zawodniczkę wybitną. Można już ją tak po tym sezonie nazywać - twierdzi Furjan.
- To poszło pod rękę z tenisem. Iga wraz ze sztabem dokonała kilku tenisowych zmian, które ją trochę uwolniły. Gdy przypominam sobie Polkę z ubiegłego roku, to nie grała wtedy tak agresywnie. W kluczowych momentach uciekała od odważnych rozwiązań. Teraz nabrała takiej pewności, która idzie z wynikami. Nie miała jednak wpadek, nie przegrała żadnego turnieju w pierwszej rundzie - dodaje.
Arkadiusz Dudziak, WP SportoweFakty
Czytaj więcej:
Piotr Żyła o mundialu: Jestem zły. Ma jedną radę dla piłkarzy
Dramat Maliszewskiej w finale. Polka straciła prowadzenie w PŚ
Oglądaj mecze WTA Tour z udziałem Igi Świątek, Magdy Linette i innych topowych zawodniczek w serwisie CANAL+ online (link sponsorowany)
-
Barbap Zgłoś komentarz
Igo- Dominatorką zostaniesz jak Twój serwis będzie taki dobry jak Sereny W. A wdzięku ucz się od Karoliny G. Ma ona 8 lat przewagi , ale jest na co popatrzeć Dbaj o siebie -
Kielar-Alchemik Zgłoś komentarz
tylko lekko - jak to się mówi - go doszlifował, więc są sukcesy, ale mówienie o efektach pracy nad serwisem i jego różnorodności to kpina. Nadal serwis Igi pozostawia wiele do życzenia i przez ten serwis przegrała półfinał WTA w Fort Worth z Białorusinką Sabalenką.