Magdalena Fręch ma misję do wykonania. Problemy na inaugurację w Madrycie

Magdalena Fręch nie zakończyła sezonu, bowiem postawiła sobie jeszcze cel do zrealizowania. Polska tenisistka walczy o główną drabinkę wielkoszlemowego Australian Open 2023, dlatego starannie rozplanowała najbliższe tygodnie.

Rafał Smoliński
Rafał Smoliński
Magdalena Fręch Materiały prasowe / Polski Związek Tenisowy/Olga Pietrzak / Na zdjęciu: Magdalena Fręch
Kilka dni temu Magdalena Fręch (WTA 116) reprezentowała Polskę w ramach turnieju finałowego Pucharu Billie Jean King 2022. Łodzianka postraszyła Amerykankę Danielle Collins, której zabrała seta. Potem uległa w dwóch partach Karolinie Muchovej. Jak się okazało, występ w Glasgow nie był jej ostatnim w bieżącym roku.

- Cieszę się, że mogłam tu zagrać z dziewczynami, bo gra w reprezentacji to zupełnie inna atmosfera i emocje niż indywidualne starty w turniejach. Mam nadzieję, że tę energię i pozytywne nastawienie zabiorę ze sobą dalej. I że pomogą mi w zrealizowaniu celu na najbliższe trzy tygodnie, czyli zapewnienia sobie miejsca w głównej drabince Australian Open - powiedziała Fręch (cytat za PZT).

- Jestem obecnie 116. w rankingu i potrzebuję jeszcze około 50 punktów, żeby spokojnie myśleć o występie w pierwszej imprezie Wielkiego Szlema w przyszłym roku. Mam na to czas do 5 grudnia [wówczas ukaże się oficjalna lista zgłoszeń - przyp. red.], więc zagram teraz dwa turnieje ITF w Hiszpanii, w Madrycie i Walencji, a na koniec jeszcze WTA 125 w Andorze. Oczywiście, jeśli wcześniej mi się uda zdobyć potrzebne punkty, to wcześniej zakończę starty. Ale na razie mogę jeszcze tylko pomarzyć o wakacjach - dodała nasza tenisistka.

ZOBACZ WIDEO: Hit sieci. Siedział na trybunach, wziął piłkę i zrobił to

W tym tygodniu Fręch została rozstawiona z piątym numerem w zawodach ITF o puli nagród 80 tys. dolarów na kortach ziemnych w Madrycie. Z powodu opadów deszczu 24-latka musiała poczekać na premierowy pojedynek do czwartku. Jej rywalką była zaledwie 16-letnia Marta Soriano Santiago (WTA 990), której organizatorzy przyznali dziką kartę.

Młoda Hiszpanka zaskoczyła bardziej doświadczoną przeciwniczkę. W pierwszym secie dwukrotnie odrobiła stratę przełamania. Najpierw wyrównała z 1:3 na 3:3. Potem wygrała od stanu 3:4 trzy gemy z rzędu i niespodziewanie zwieńczyła premierową odsłonę wynikiem 6:4.

Fręch odpowiedziała w drugiej partii. Postarała się w niej o trzy przełamania i ani razu nie dała się zaskoczyć. Zwyciężyła pewne do zera, dlatego rozstrzygający okazał się trzeci set. W rozgrywce tej Polka wysunęła się na 3:1 i już nie oddała prowadzenia. W dziewiątym gemie dołożyła jeszcze jednego breaka, dzięki czemu po godzinie i 58 minutach pokonała ostatecznie Soriano 4:6, 6:0, 6:3.

Po trzysetowym zwycięstwie Fręch awansowała do II rundy madryckich zawodów. W piątek jej przeciwniczką będzie Rosjanka Irina Chromaczowa (WTA 240).

Open Villa de Madrid, Madryt (Hiszpania)
ITF World Tennis Tour, kort ziemny, pula nagród 80 tys. dolarów
czwartek, 17 listopada

I runda gry pojedynczej:

Magdalena Fręch (Polska, 5) - Marta Soriano Santiago (Hiszpania, WC) 4:6, 6:0, 6:3

Czytaj także:
Utalentowany Polak złamał kolejną barierę. Zobacz ranking przed ATP Finals
Duży awans Urszuli Radwańskiej. Iga Świątek kolejny tydzień na tronie

Czy Magdalena Fręch awansuje do ćwierćfinału?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×