ATP Pekin: Kubot, zatrzymaj Roddicka

Łukasz Kubot (ATP 143) po pokonaniu dwustopniowych kwalifikacji w pierwszej rundzie turnieju ATP w Pekinie (pula nagród 2100,5 tys. dol.) zmierzy się we wtorek (ok. godz. 8 polskiego czasu) z Amerykaninem Andym Roddickiem, szóstą rakietą świata.

Opinie znamy: Polak jest skazany na pożarcie, Polak powinien się cieszyć, że dostępuje zaszczytu gry przeciw obrońcy tytułu na olimpijskich kortach w stolicy Chin. Ale Kubot, najlepszy nasz singlista, a w ustach kolegów wzór profesjonalizmu, po prostu stanie do walki o jasny cel: awans do 1/8 finału.

To będzie czwarte starcie 27-letniego Kubota z przedstawicielem czołowej dziesiątki rankingu. W najbardziej niesamowitym dotąd turniejowym występie, w maju w Belgradzie, został zatrzymany w finale przez Novaka Djokovicia, wtedy trzecią rakietę globu. Dwa lata temu lubinianin w pierwszej rundzie turnieju ATP w Sopocie uległ Tommy'emu Robredo, późniejszemu mistrzowi, a we wrześniu 2006 roku w trzeciej rundzie US Open trafił na Nikołaja Dawidienkę.

Roddick, rówieśnik Kubota, jest jego drugim najwyżej notowanym rywalem (po Djokoviciu). Nasz numer jeden w Belgradzie pokonał Ivo Karlovicia (wtedy ATP 21) i to jest najbardziej wartościowe pod względem rankingu przeciwnika pojedyncze zwycięstwo jego autorstwa. W lipcu w Stuttgarcie pokonał ponadto Philippa Kohlschreibera (wtedy ATP 26).

To najlepszy sezon w karierze Kubota, także ze względu na jego dokonania deblowe i bardzo realną szansę wyjazdu na finał cyklu ATP World Tour do Londynu. Celem singlowym jest awans do czołowej setki rankingu - pierwszy Polaka od października 1986 roku. - Jeden chce zostać strażakiem, inny policjantem, a ja zawsze chciałem być tenisistą. Będę mógł tak o sobie powiedzieć gdy znajdę się w Top100 - mówi. Debiut w Pekinie, szesnasty w karierze turniej ATP lub Wielkiego Szlema, postawił jednak Kubota przed arcytrudnym wyzwaniem.

Bo Roddicka, rekordzistę świata w prędkości serwisu (249,4 km/h), triumfatora US Open 2003, trzykrotnego finalistę Wimbledonu (za każdym razem przegrywał z Rogerem Federerem) i byłego lidera światowego rankingu dziś wyprzedza na liście ATP tylko pięciu ludzi. Współpraca z trenerem Larrym Stefanki układa mu się ponoć idealnie: w tym roku popularny A-Rod wygrał imprezę w Memphis. Na razie tylko tam, a "tylko" dlatego, że od 2001 roku zgarnął w sumie 27 tytułów.

Jak powszechnie wiadomo, drugą oprócz serwisu sprawą, której zazdroszczą Roddickowi jest jego małżonka Brooklyn: blond włosy, lazurowe oczy. Ta lubi dzielić się w serwisie Twitter swoimi doświadczeniami: a to zrobili sobie party w samochodzie przy muzyce Spice Girls, a to podczas jazdy ugryzł ją w ramię ulubiony pies, a po tym jak Andy napisał, że do dziesiątego roku życia całowała plakat piosenkarza Taylora Hansona, zdradziła, że on nie spał w tym wieku u kolegów bo moczył się w nocy.

To będzie drugi w historii mecz Polaka z Roddickiem. W październiku 2000 roku w Austrii Amerykanin wygrał z Krystianem Pfeifferem, dzisiaj trenerem warszawskiego Sinnetu. W deblu natomiast mierzył się Roddick z Mariuszem Fyrstenbergiem.

Wtorek to polski dzień w Pekinie. W II rundzie singla gra po południu naszego czasu Agnieszka Radwańska, a w tym samym czasie na kort ponownie powinien wyjść Kubot: wspólnie z Austriakiem Oliverem Marachem w I rundzie debla staną naprzeciw Francuzów Michaëla Llodryi Paula-Henri Mathieu.

China Open, Pekin (Chiny)

ATP World Tour 500, kort twardy, pula nagród 2100,5 tys. dol.

wtorek, 6 października 2009

program

I runda gry pojedynczej:

trzeci mecz od godz. 5 polskiego czasu

Łukasz Kubot (Polska, Q) - Andy Roddick (USA, 3), bilans 0-0

Komentarze (0)