16 stycznia czeka nas pierwszy turniej wielkoszlemowy w 2023 roku. Na początek tenisiści i tenisistki będą rywalizować w Australian Open. Organizatorzy właśnie ujawnili, jakie nagrody finansowe czekają na uczestników.
Pula nagród wzrosła o 3,4 proc., co oznacza, że będzie to rekord w historii australijskiego turnieju. Do podziału będzie aż 51,7 dolarów. Na każdym etapie zawodnicy zarobią więcej niż w ubiegłym roku.
Faworytką do wygrania Australian Open jest Iga Świątek. Ile trafi na jej konto, gdy zwycięży w finale? Tym razem będzie to 1,94 mln dolarów. Druga z finalistek dostanie znacznie mniej, bo 1 mln dolarów.
Pozostałe nagrody, to kolejno: 71,8 tys. dolarów za I rundę, 107,4 tys. dolarów za II rundę, 154,1 tys. dolarów za III rundę, 228,7 tys. dolarów za IV rundę, 375,4 tys. dolarów za ćwierćfinał i 625,4 tys. dolarów za półfinał.
Australijczycy drugi rok z rzędu zwiększają pulę nagród, ale wciąż daleko im do pozostałych trzech turniejów wielkoszlemowych. Najbardziej opłaca się wygrać US Open, bo taki sukces daje 2,6 mln dolarów. Na drugim miejscu jest Wimbledon (2,5 mln dolarów), a dalej jest French Open (2,3 mln dolarów).
Zakończyła karierę z powodów finansowych i braku wyników. Teraz otwiera salę weselną >>
United Cup. Ostatnie odliczanie do startu nowych rozgrywek >>
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przypatrz się dobrze! Wiesz, kto pomagał gwieździe tenisa?