Przed Igą Świątek niezwykle trudne zadanie. Do pierwszego w tym sezonie wielkoszlemowego turnieju - Australian Open - przystąpi w roli zdecydowanej faworytki.
- Na korcie każdy będzie dyszał, by ograć Igę Świątek - przestrzegał w rozmowie z Interią Robert Radwański.
Podkreślił, że Świątek musi walczyć na całego, ale ze świadomością, że czasami noga jej się na korcie powinie. Ojciec Agnieszki i Urszuli Radwańskich nawiązał także do emocjonalnych reakcji Świątek po przegranych meczach.
ZOBACZ WIDEO: Pamiętasz serbską gwiazdę?! 35-latka zachwyca urodą
- Szlochy są niepotrzebne. Nasza liderka nie jest już nastolatką, ale prawdopodobnie to minie, niemożliwe, aby Iga płakała zawsze. Do porażek trzeba się przecież przyzwyczaić - mówił.
Radwański jest zdania, że łatwe wygrywanie meczów skończyło się nie tylko dla Świątek. Uważa, że bardzo dużo spotkań będzie na styku i to już od pierwszych rund turnieju i należy wychodzić na kort z taką świadomością.
- Oczywiście, łatwo się mówi, stojąc z boku. Jako stary wyga, wiedziałem jednak, co tam się działo w duszy moich córek podczas ciężkich meczów. To nie jest proste, ale starajmy się być twardzi i odporni, zwłaszcza na skazywanie kogoś na rolę wiecznego faworyta - zakończył.
W I rundzie Australian Open Iga Świątek zmierzy się z Niemką Jule Niemeier. Obie zawodniczki spotkały się ze sobą już w IV rundzie US Open. Wtedy po trzysetowym pojedynku górą była Polka.
Czytaj także:
- Iga Świątek z niełatwym zadaniem. Jest drabinka Australian Open
- Sponsor pokazał oszałamiające liczby. Tyle zyskał na współpracy z Igą Świątek