Iga Świątek ma za sobą znakomity sezon. 21-latka triumfowała w ośmiu turniejach, w tym w dwóch wielkoszlemowych. Jako pierwsza Polka w historii została liderką światowego rankingu i zdominowała kobiecy tenis. Wygrała aż 37 meczów z rzędu i przez 135 dni była niepokonana (co stanowiło najdłuższą serię zwycięstw od 1997 roku).
Raszynianka została pierwszą tenisistką od Sereny Williams, która zakończyła rok mając w dorobku 10 tysięcy punktów. Polka zapisała się w historii dyscypliny, była niekwestionowaną liderką i do sezonu 2023 podchodzi z niewątpliwie większą presją.
- Jest mało prawdopodobne, że ten sezon będzie dla Igi udany tak samo jak poprzedni. W minionym roku Polka wiele osiągnęła, miała niesamowitą serię zwycięstw i trudno będzie jej to powtórzyć. Ponadto wydaje się, że jej rywalki grają teraz dużo lepiej - powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty były tenisista, a obecnie komentator Eurosportu i Polsatu Sport Dawid Olejniczak.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: miss mundialu nie daje o sobie zapomnieć. Co za zdjęcia!
Trudny początek sezonu
Liderka światowego rankingu rozpoczęła 2023 rok od startu w premierowej edycji drużynowych rozgrywek - United Cup. Podopieczna Tomasza Wiktorowskiego wygrała trzy mecze ze znanymi tenisistkami, ale dotkliwie przegrała z Jessicą Pegulą. Polka miała w tamtym meczu spore problemy z podaniem, a Amerykanka świetnie returnowała.
Kolejnym startem Świątek był wielkoszlemowy Australian Open. W Melbourne polska tenisistka dotarła do 4. rundy, w której uległa późniejszej finalistce i zwyciężczyni Wimbledonu z ubiegłego roku Jelenie Rybakinie. Kazaszka zaprezentowała wówczas znakomitą dyspozycję i była po prostu lepsza.
- W Australii można było zaobserwować u Igi zachowania, których dawno nie oglądaliśmy. Jest to niepokojące, ale miejmy nadzieję, że był to mały wypadek przy pracy, który zostanie przed jej kolejnymi startami naprawiony - zauważył Olejniczak.
Rezultaty z australijskich turniejów z całą pewnością nie zadowoliły liderki rankingu. Należy pamiętać, że był to jednak dopiero początek jej tegorocznych startów i nie należy wpadać w panikę w związku z jej dyspozycją.
- Bronienie tytułów jest zawsze dużo trudniejsze niż ich wcześniejsze zdobywanie. Polka miała rok temu niesamowitą serię, którą trudno będzie powtórzyć komukolwiek. Iga ma jednak olbrzymi potencjał i potrafi być nie do zatrzymania - uważa Olejniczak.
Przed Polką o wiele trudniejsze zadanie
Rok temu nikt nie oczekiwał od Polki, że osiągnie aż tak dużo w tak krótkim czasie. Świątek miała już co prawda na swoim koncie jeden wielkoszlemowy tytuł zdobyty w Paryżu w 2020 roku, ale później nie dominowała. Warto mieć na uwadze, że sezon 2021 zakończyła nieudanym występ w WTA Finals i ogłoszeniem wiadomości o końcu współpracy z trenerem Piotrem Sierzputowskim.
W 2022 raszynianka zdominowała kobiecy tenis, biła rekordy i przeszła do historii. Polce brakowało godnych rywalek. Większość tenisistek nie grała stabilnie na przestrzeni całego sezonu. Po pierwszy tygodniach 2023 roku widać, że teraz będzie inaczej.
- Ten sezon u kobiet będzie znacznie ciekawszy. Konkurencja jest mocniejsza, a jedną z najgroźniejszych rywalek Polki będzie Aryna Sabalenka, która od początku roku gra fenomenalnie. Zobaczymy jak długo będzie w stanie prezentować taką dyspozycję, bo nie wykluczam, że dotkną ją mniejsze bądź większe kryzysy - uważa Olejniczak.
Poza Białorusinką, która pod koniec stycznia celebrowała zdobycie pierwszego tytułu wielkoszlemowego, jest jeszcze wiele tenisistek. Jelena Rybakina świetnie spisuje się w Wielkich Szlemach i już dwukrotnie ogrywała Polkę. Belinda Bencić triumfowała w tym roku w dwóch turniejach przegrywając zaledwie jeden mecz. Świątek z całą pewnością będzie miała z kim rywalizować.
- Rybakina gra na razie bardzo dobrze w Wielkich Szlemach, ale nie prezentuje powtarzalności, która jest potrzebna na przestrzeni całego sezonu. Kazaszka w formie jest jednak bez wątpienia zawodniczką TOP 5, a być może nawet TOP 3 na świecie - dodał Olejniczak.
Gdzie najbliższe starty liderki rankingu?
Rok temu Iga Świątek w wielkim stylu wygrała zawody w Katarze i zapoczątkowała niezwykłą serię 37 zwycięstw, która dobiegła końca dopiero podczas Wimbledonu. Po 12 miesiącach nasza tenisistka powraca na Bliski Wschód. Na początek zaprezentuje się właśnie w Dosze.
Polka rozpocznie turniej w Katarze od pojedynku z Danielle Collins lub tenisistką z kwalifikacji. Amerykanka ograła raszyniankę w półfinale Australian Open 2022, ale w ostatnim czasie nie prezentuje dobrej dyspozycji. Świątek pierwszy mecz w turnieju rozegra już w najbliższą środę.
Następnie Iga Świątek ma w planach rywalizację w Dubaju (WTA 1000). Te zawody rozpoczną się tuż po zakończeniu katarskiej imprezy i potrwają do 26 lutego. W marcu najlepsza tenisistka rankingu przeniesie się do Stanów Zjednoczonych i weźmie udział w turniejach WTA 1000 w Indian Wells oraz Miami.
Andrzej Podgórski, dziennikarz WP SportoweFakty
zobacz też:
Znany szkoleniowiec wierzy w niewinność byłej liderki światowego rankingu
Zmiany w elicie. Sprawdź miejsce Huberta Hurkacza