Rosjanin zabrał głos ws. Ukraińców. Ale nie zrobił tego co Świątek

PAP/EPA / RAY ACEVEDO  / JOHN G. MABANGLO / Na zdjęciu: Iga Świątek i Danił Miedwiediew
PAP/EPA / RAY ACEVEDO / JOHN G. MABANGLO / Na zdjęciu: Iga Świątek i Danił Miedwiediew

Danił Miedwiediew - podobnie jak inni tenisiści z Rosji i Białorusi - występuje w turniejach tenisowych pod neutralną flagą. Podczas zawodów w Indian Wells został zapytany o Ukraińców. - Zawsze mówię to samo - rozpoczął Rosjanin.

24 lutego 2022 r. wojska rosyjskie rozpoczęły brutalną inwazję na Ukrainę. Wojna trwa już ponad rok, atakowane są także cele cywilne. Każdego dnia giną niewinni ludzie, w tym dzieci.

Na Rosję nałożono wiele sankcji, także na sportowców. W niektórych dyscyplinach - m.in. lekkoatletyce czy narciarstwie - zawodnicy z Rosji oraz Białorusi (rosyjskiemu sojusznikowi ws. Ukrainy) mają zakaz startów. Inaczej przedstawia się sytuacja w tenisie.

Rosjanie i Białorusini mogą rywalizować w turniejach ATP, WTA oraz wielkoszlemowych (za wyjątkiem ubiegłorocznego Wimbledonu) pod neutralną flagą. Tak jest m.in. w trwających właśnie zawodach w Indian Wells. Oburzenia tym faktem nie kryją tenisiści z Ukrainy.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co on zrobił?! Genialny rzut z... kolan

Ostatnio głośno było o decyzji Łesii Curenko, która w Indian Wells oddała walkowerem spotkanie z Aryną Sabalenką. Nie chciała wyjść na kort z Białorusinką. Wyznała, że miała atak paniki (więcej TUTAJ>>).

O sytuację tenisistów z Ukrainy zapytany został Rosjanin Danił Miedwiediew, który w Indian Wells radzi sobie znakomicie (jest już w półfinale - więcej TUTAJ>>).

- Jestem za pokojem na całym świecie. Zawsze mówiłem to samo - rozpoczął Miedwiediew cytowany przez BBC. - Zdecydowanie współczuję wszystkim ukraińskim zawodnikom tego, przez co przechodzą. Oczywiście mamy obowiązek (o tym mówić - przyp. red), a od każdej osoby zależy, jak to zrobi - dodał.

Jednak dziennikarze BBC podkreślają, że Miedwiediew nie chciał komentować wspomnianej decyzji Łesii Curenko. Stwierdził jedynie, że to sprawa, o której powinny mówić zawodniczki, których to dotyczy.

Zupełnie inaczej postąpiła Iga Świątek, która nie zamierzała milczeć w tej sprawie.

- Całkowicie rozumiem, dlaczego się wycofała. Bardzo szanuję dziewczyny z Ukrainy. Gdyby bomby spadały na mój kraj albo gdyby mój dom był niszczony, to nie wiem, czy mogłabym sobie z tym poradzić, grać i rywalizować w turniejach WTA - podkreśliła liderka światowego rankingu.

Świątek podkreśliła, co trzeba zmienić. - Czuję, że należy zrobić więcej, aby pomóc ukraińskim zawodnikom. Wszystko, o czym rozmawiamy w tenisie, dotyczy tylko białoruskich i rosyjskich graczy. Nie sądzę, żeby to było w porządku - dodała Świątek.

Czytaj także: Ukrainka tego tak nie zostawi. Dyrektor WTA poniesie konsekwencje za swoje zachowanie?