O najlepszą czwórkę imprezy, w której jest najwyżej notowaną zawodniczką zagra 20-letnia Radwańska w piątek przeciw Czeszce Lucie Šafářovej (WTA 41), która wcześniej na centralnym korcie areny Intersport pokonała Urszulę, młodszą siostrę najlepszej polskiej tenisistki.
Agnieszka została solidnie przetestowana pod kątem przygotowania fizycznego przez o rok młodszą Cornet, piątą rakietę francuskiego tenisa. Gdy włączyła tryb agresywny, grająca z pewnością nie na najwyższych obrotach Radwańska robiła kwaśną minę, bo by zwyciężyć musiała przebiec bardzo konkretny dystans.
Nasza gwiazda serwowała na wygranie pierwszego seta przy stanie 5:2, ale pojawił się problem - jak tu wygrać tę partię, skoro rywalka ani myśli odpuścić. Wcześniej Agnieszka efektownym półwolejem wywalczyła kolejną szansę na przełamanie (pierwsze w secie) i wykorzystała ją forhendem po linii. Podanie jednak rychło straciła, zrobiło się 5:4, ale przy kolejnej szansie własnego serwisu i wyrzuconym odbiorze Cornet w końcu dopięła swego.
Francuzka rozpoczęła partię drugą od breaka, ale natychmiast Radwańska pokazała dlaczego zaliczana jest do czołowych zawodniczek świata, gdy wystarczyły jej cztery piłki do powrotnego przełamanie na 2:1. Kwintesencją spotkania był gem piąty, w którym kończący as Cornet był szesnastą włączoną w grę piłkę. Do kilku spektakularnych wymian w tym fragmencie należy zaliczyć uderzenie w sam narożnik kortu dające Radwańskiej przełamanie na 4:3 i przejęcie kontroli nad wydarzeniami. Rywalka wprawdzie powróciła na 5:5, ale Isia znów wygrała odbiór i serwowała na mecz.
Generali Ladies, Linz (Austria)
WTA International, kort twardy w hali, pula nagród 220 tys. dol.
czwartek, 15 października 2009
wynik
II runda (1/8 finału) gry pojedynczej:
Agnieszka Radwańska (Polska, 2) - Alizé Cornet (Francja) 6:4, 7:5