Przed rokiem Magda Linette wywalczyła tytuł w grze podwójnej w Charleston. Jej partnerką była wówczas Andreja Klepac. Rozstawiona z numerem 4. para pokonała wtedy Lucie Hradecką i Sanię Mirzę po super tie-breaku.
Słowenka swój ostatni turniej rozegrała w październiku ubiegłego roku. Natomiast Linette w deblu grała w zakończonym w niedzielę Miami Open. Polka wspólnie z Bernardą Perą dotarła tam do półfinału. Planowała, że zagra też w tej konkurencji w Charleston.
Ostatecznie jednak zgłosiła się wyłącznie do singla, podobnie jak Pera. Polka jest rozstawiona z numerem 8. i w I rundzie ma wolny los. W kolejnej zagra z Anną-Leną Friedsam lub Warwarą Graczewą. W ćwiartce poznanianki są m.in. Madison Keys czy Daria Kasatkina.
Za półfinał w Miami Linette zainkasowała 390 punktów do rankingu. W ubiegłym roku za triumf w Charleston otrzymała 470 punktów, więc i tak nieco straci na decyzji o wycofaniu się z gry podwójnej.
Dla Polki priorytetem jest jednak gra pojedyncza. W niej zajmuje 19. miejsce w rankingu WTA, a w Miami dotarła do 1/8 finału, gdzie ostatecznie przegrała z Jessicą Pegulą.
Czytaj także:
Hubert Hurkacz "dwójką" w Estoril. Polak poznał drabinkę
Jedyny taki amerykański turniej. Gospodarze główną siłą w Houston
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się bawili argentyńscy piłkarze. Był tam też Messi