Nie rozumie powodów krytykowania Igi Świątek. "Po kontuzji wygląda bardzo pewnie”

Iga Świątek wróciła na korty po czterech tygodniach absencji. - Obserwując jej grę, nie widać, żeby pauzowała. Jest pewna siebie i skuteczna. Dziwi mnie krytyka, na przykład serwisu, bo zrobiła w tym elemencie postępy - mówi Marek Furjan.

Bogumił Burczyk
Bogumił Burczyk
Iga Świątek PAP/EPA / Rodrigo Jimenez / Na zdjęciu: Iga Świątek
Iga Świątek wróciła na korty po kontuzji mięśni międzyżebrowych i od razu wygrała turniej WTA 500 w Sttutgarcie. Polka pokonała w finale niewygodną Arynę Sabalenkę. W Niemczech w sumie straciła tylko jednego seta, gdy twarde warunki postawiła jej wcześniej Karolina Pliskova.

- Iga wygląda bardzo dobrze po kontuzji. Obserwując jej grę nie widać, że pauzowała. Jest pewna siebie i skuteczna. W starciu z Sabalenką w Stuttgarcie udowodniła, że stać ją na znakomite spotkania. Od wielu miesięcy gra na równym, wysokim poziomie, dlatego nie rozumiem krytyki, która czasami jest kierowana w jej stronę - przyznał Marek Furjan.

Skąd ta krytyka?

Niektórzy mają pretensje do stylu gry Igi Świątek, zarzucając Polce spadek skuteczności i słabszy serwis.

- Chętnie usiadłbym do stołu z osobami kierującymi takie uwagi w stronę Igi. Jeżeli oceniamy jakieś elementy tenisowej układanki, to trzeba się zastanowić, z czym je konfrontujemy. Iga nigdy nie serwowała tak dobrze jak Sabalenka albo Rybakina, bo ma odmienne atuty i warunki fizyczne. Co więcej: nie jest i nie będzie uzależniona od serwisu w takim stopniu jak wspomniana dwójka. Gdy przypomnę sobie, jak serwowała jeszcze dwa lata temu, widzę w tym elemencie poprawę - mówił dziennikarz.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Polski koszykarz zszokował. "Prawdziwe czy oszukane?"

- Na przykład pamiętam pierwszy turniej Masters, w którym Iga brała udział. Na tle siedmiu innych grających w nim zawodniczek, najlepszych na świecie, uważam, że serwowała najsłabiej. Od tamtego czasu skuteczność jej podania idzie systematycznie w górę, a w niedawnym finale z Sabalenką wygrała wszystkie własne gemy - dodał.

Oby tak dalej

Świątek cały czas zajmuje pierwsze miejsce w rankingu WTA. Jej przewaga nad Sabalenką wynosi niemal równe 2000 punktów.

- Presja utrzymania jedynki na pewno istnieje, jednak uważam, że Iga znakomicie ją znosi. Inne zawodniczki chcą ją ogrywać za wszelką cenę, bo to ona jest w tej chwili najlepsza na świecie. Nie można oczekiwać od Świątek, że każdy mecz w jej wykonaniu będzie rewelacyjny, bo tak się nie da - tłumaczył dziennikarz Eurosportu i Canal+.

- Z racji przewagi w rankingu, Iga przy planowaniu startów i wszelkich decyzji dotyczących kalendarza może kierować się rozsądkiem i korzystać z doświadczenia trenerów. Przytrafiła się jej kontuzja, ale to cześć tej pracy. Spójrzmy na inne zawodniczki czołówki: Ons Jabeur, Jelenę Rybakinę, Belindę Bencić. Każdej z nich coś dolega, lub przed chwilą dolegało. Świątek uznała, że potrzebuje przerwy, wróciła po urazie i znowu gra bardzo dobrze. Pozostaje jej tylko życzyć, żeby było tak dalej, ale o jej dominację na kortach ziemnych jestem wyjątkowo spokojny - podsumował Marek Furjan.

Rozmawiał Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty 

Zobacz także:
Nóż, który przeciął wszystko
Kolejny mecz Huberta Hurkacza w Madrycie. Ten przeciwnik sprawia mu sporo problemów


Oglądaj mecze WTA Tour z udziałem Igi Świątek, Magdy Linette i innych topowych zawodniczek w serwisie CANAL+ online. (link sponsorowany)

Czy Iga Swiatek wygra turniej w Madrycie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×