Już przed pojedynkiem Marty Kostiuk z Aryną Sabalenka można było przeczuwać, że atmosfera będzie gorąca. Kostiuk bowiem zdecydowała po wybuchu wojny w Ukrainie, że nie będzie po meczach podawać ręki Rosjankom i Białorusinkom. Nic nie zmieniło się w tej kwestii także przed wielkoszlemowym Rolandem Garrosem.
Sabalenka wygrała 6:3, 6:2 i po pojedynku Kostiuk nie uścisnęła jej dłoni. Tym razem takie zachowanie Ukrainki miało jeszcze większy wydźwięk niż zwykle. To dlatego, że publiczność ją wygwizdała.
Głos nt. zachowania 20-latki zabrał Dmytro Kułeba, minister spraw zagranicznych Ukrainy. Padły wymowne słowa.
"Wspieram Martę Kostiuk, która została wygwizdana po odmowie podania ręki Białorusince Arynie Sabalence. Ci, którzy wygwizdali, powinni odwiedzić Buczę, gdzie z Białorusi przybyła armia rosyjska i masakrowała ludność cywilną. Albo uciekać do schronu, gdy na Białorusi startuje rosyjski odrzutowiec" - napisał Dmytro Kułeba na Twitterze.
O sprawie jeszcze przez jakiś czas może być głośno, tym bardziej że Kostiuk dosadnie wypowiedziała się o Sabalence na konferencji prasowej.
- Odrzuca odpowiedzialność posiadania opinii na jeden z najważniejszych obecnie tematów na świecie (wojna w Ukrainie - przyp. red.) i ja tego po prostu nie mogę uszanować. Nigdy nie powiedziałam, że jej nienawidzę. Ja po prostu jej nie szanuję - powiedziała Ukrainka (więcej TUTAJ).
Czytaj także:
Ale wymyśliła. Legenda wskazała, za co ceni Świątek
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Potężna bomba. Bramkarz nie miał żadnych szans