Novak Djoković wywołał burzę. "Zrobiłbym to ponownie"

PAP/EPA / YOAN VALAT / Na zdjęciu: Novak Djoković
PAP/EPA / YOAN VALAT / Na zdjęciu: Novak Djoković

Novak Djoković wywołał burzę po zakończeniu meczu I rundy Rolanda Garrosa 2023. 22-krotny mistrz wielkoszlemowy zabrał głos w sprawach politycznych. Jak tłumaczył się ze swojego gestu na korcie?

W tym artykule dowiesz się o:

W poniedziałek Novak Djoković rozpoczął rywalizację w międzynarodowych mistrzostwach Francji. W I rundzie pokonał Amerykanina o bośniacko-serbskich korzeniach Aleksandara Kovacevicia 6:3, 6:2, 7:6(1). Po zakończeniu spotkania aktualny trzeci tenisista świata napisał na kamerze: "Kosowo to serce Serbii. Stop wojnie".

Słowa napisane przez Djokovicia wywołały burzę. Uznano bowiem, że "Nole" zabrał głos w politycznej sprawie. Kosowo jest niepodległym państwem, ale w ostatnim czasie zaostrzył się konflikt tego kraju z Serbią. Sytuacja na granicy jest bardzo napięta i mówi się nawet o zbrojnej interwencji.

Djoković zabrał głos w tej sprawie podczas konferencji prasowej, w rozmowie z przedstawicielami serbskich mediów. - Nie jestem politykiem i nie mam zamiaru wdawać się w debatę polityczną. Ten temat jest bardzo delikatny. Jako Serba, wszystko, co dzieje się w Kosowie, bardzo mnie boli - wyznał utytułowany tenisista, cytowany przez portal Tennis Majors.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro szaleje! "Mamba na koniec"

- To najmniej, co mogłem zrobić. Czuję się zobowiązany jako osoba publiczna - nieważne w jakiej dziedzinie - udzielać wsparcia. Szczególnie jako syn mężczyzny urodzonego w Kosowie czuję potrzebę udzielenia wsparcia im [Serbom mieszkającym w Kosowie - przyp. red.] i Serbii. Nie wiem, co przyniesie przyszłość dla Serbów i dla Kosowa, ale konieczne jest okazywanie wsparcia i demonstrowanie jedności w tego rodzaju sytuacjach - dodał.

Jak dowiedziała się agencja Reuters, Francuska Federacja Tenisowa (FFT) nie zamierza komentować politycznego apelu Djokovicia. W przepisach rozgrywania zawodów Wielkiego Szlema (Grand Slam Rulebook) nie jest bowiem określone, co zawodnicy mogą lub czego nie mogą głosić.

- Nie wiem, co się stanie. Słyszałem, że w mediach społecznościowych było wiele sprzeciwów i pytań, czy zostanę ukarany. Nie zamierzam jednak się zatrzymywać i zrobiłbym to ponownie - przyznał szczerze 22-krotny mistrz wielkoszlemowy.

- Moje stanowisko jest jasne: jestem przeciwny wojnom, przemocy i wszelkim konfliktom, jak zawsze publicznie mówiłem. Współczuję wszystkim ludziom, ale sytuacja z Kosowem jest precedensem w prawie międzynarodowym Bardzo mi przykro z powodu sytuacji, w której się znaleźliśmy - Kosowo to nasze serce, nasza twierdza, tam są nasze najważniejsze klasztory - stwierdził "Nole".

Czytaj także:
Tak prezentuje się sytuacja Igi Świątek. Ostatni ranking przed Roland Garros 2023
Są roszady w czołówce rankingu. Złe wieści dla Huberta Hurkacza

Komentarze (3)
avatar
annaadamczyk1
31.05.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Rozumiem, że wytykanie Wam dziennikarzom stosowanie podwójnych standardów boli, ale żeby usuwać od razu wpis, bo jest niepochlebny, choć prawdziwy to raczej przesada. Czytaj całość
avatar
annaadamczyk1
31.05.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Rozumiem, że wytykanie Wam dziennikarzom stosowanie podwójnych standardów boli, ale żeby usuwać od razu wpis, bo jest niepochlebny, choć prawdziwy to raczej przesada. Czytaj całość
avatar
RobertW18
30.05.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To jest jak najbardziej "polityczne" wystąpienie w sprawie Kosowa. (Niezależnie od tego, w sprawie Kosowa to raczej Serb ma słuszność - na ziemiach serbskich osiedlali się i mnożyli Albańczycy, Czytaj całość