Pochodząca z Ukrainy Elina Switolina w trzeciej rundzie French Open spotkała się z rosyjską tenisistką Anną Blinkową i zakończyła spotkanie na swoją korzyść (---> RELACJA TUTAJ). Światowe media w dużej mierze nie skupiają się jednak na grze obu zawodniczek, a na tym, że Ukrainka po zakończeniu pojedynku nie uścisnęła swojej rywalce dłoni, dziękując jej tym samym za grę.
Elina Switolina musiała się tłumaczyć i wyjaśniła, dlaczego nie podała jej ręki. - Jestem Ukrainką i stoję w obronie mojego kraju - powiedziała, cytowana przez BBC.
- Robię wszystko, co w mojej mocy, aby wesprzeć, dodać dobrego ducha mężczyznom oraz kobietom, które są teraz na froncie, walcząc za naszą ziemię i za nasz kraj - dodała tenisistka.
- Czy możesz sobie wyobrazić chłopaka lub dziewczynę, którzy są teraz na wojnie, patrzą na mnie, a ja zachowuję się, jakby nic się nie działo? Reprezentuję swój kraj i mam głos. Stoję po stronie Ukrainy - zakończyła Elina Switolina.
Co ciekawe, Ukrainka w czwartej rundzie Rolanda Garrosa zmierzy się z inną Rosjanką - Darią Kasatkiną, która jako jedna z nielicznych otwarcie potępiła działania Władimira Putina. - Jestem jej wdzięczna za objęcie tego stanowiska. Tego też oczekujesz od innych. To naprawdę odważne z jej strony - pochwaliła rywalkę Elina Switolina.
Czytaj także:
Hubert Hurkacz zakończył występ w Roland Garros. Jakie ma plany startowe?
Hubert Hurkacz przemówił po przegranej. "Było już tylko coraz gorzej"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro szaleje! "Mamba na koniec"