16-letni Tomasz Berkieta był jednym z objawień tegorocznego Australian Open. Warszawianin w wielkim stylu dotarł do półfinału zmagań chłopców i pokazał, że w przyszłości może być obiecującym tenisistą. Ale paryskiej mączki w tym sezonie nie zwojuje. W niedzielę lepszy od niego okazał się Andrea M'Chich, który zwyciężył 7:5, 6:4.
Początek pojedynku nie wskazywał na to, że nagrodzony dziką kartą Francuz będzie w stanie zagrozić naszemu reprezentantowi. Po serii przełamań Berkieta prowadził już 5:1 i potrzebował tylko gema, aby zamknąć seta.
I wówczas zaczęły się schody. M'Chich grał bardzo cierpliwie i czekał na błędy ze strony Polaka. Nasz reprezentant aż trzykrotnie był dwie piłki od wygrania premierowej odsłony, ale Francuz przetrwał i doprowadził do wyrównania na po 5. Tenisista gospodarzy wysunął się na 6:5, a Berkieta nie zdołał doprowadzić do tie-breaku. Przegrał w sumie sześć gemów z rzędu i w efekcie całego seta.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro szaleje! "Mamba na koniec"
W drugiej partii gra była bardzo wyrównana i obaj panowie mieli swoje szanse. M'Chich przetrwał napór przeciwnika w trzecim gemie, potem zmarnował kilka break pointów w szóstym gemie. Polak nie zdołał przełamać podania Francuza. Reprezentant Trójkolorowych zaatakował w 10. gemie i wypracował dwie piłki meczowe. Już przy pierwszej okazji zakończył pojedynek.
To nie był dobry mecz w wykonaniu Berkiety. W ciągu godziny i 43 minut nasz tenisista popełnił dziewięć podwójnych błędów i zanotował aż 49 pomyłek (przy 24 kończących uderzeniach). 17-letni M'Chich starał się trzymać piłkę w korcie i to okazało się skuteczną taktyką. Francuz miał 9 wygrywających uderzeń i 18 błędów własnych.
Berkieta nie podbije w tym roku kortów Rolanda Garrosa. Polak miał jeszcze zagrać w poniedziałek w deblu, ale wspólnie z Branko Djuriciem wycofali się. Jak dowiedział się dziennikarz Adam Romer z "Tenisklubu", rozchorował się serbski partner naszego tenisisty.
O miejsce w głównej drabince Rolanda Garrosa dziewcząt starały się dwie Polki. Najbliżej celu była Zuzanna Pawlikowska, która w I rundzie eliminacji pokonała Francuzkę Dune Vaissaud 6:3, 7:5. W decydującej fazie lepsza od oznaczonej "czwórką" Polki była jednak Brytyjka Hannah Klugman, która zwyciężyła 6:2, 6:3.
Z kolei Monika Stankiewicz zakończyła występ już w I rundzie kwalifikacji. Polka przegrała po trzysetowym boju z 14-letnią Rosjanką Alisa Oktiabrewą 7:6(5), 0:6, 4:6.
W turnieju debla juniorek zagra tylko Pawlikowska. W poniedziałek Polka i partnerująca jej Hiszpanka Charo Esquiva Banuls zmierzą się z austriacko-japońską parą Tamara Kostić i Wakana Sonobe.
Roland Garros, Paryż (Francja)
Wielki Szlem, kort ziemny
niedziela, 4 czerwca
I runda gry pojedynczej juniorów:
Andrea M'Chich (Francja, WC) - Tomasz Berkieta (Polska) 7:5, 6:4
Czytaj także:
Historyczna chwila. Świątek zrobiła to po raz pierwszy
"Królowa bajgli". Mem Świątek niesie się po sieci