Tłumaczyła na konferencji prasowej, że problemem była choroba. Infekcja wywołała szereg objawów, które sprawiły, że Curenko zakończyła mecz z Igą przy stanie 5:1 dla Polki.
Jak stwierdziła Ukrainka w rozmowie z WP SportoweFakty, sama nie wie, czy chorobę spowodował wirus, czy jakaś inna infekcja. Jednak aktualnie nie ma to dla niej większego znaczenia.
- To zupełnie naturalne, że ludzie chorują. Jestem tylko rozczarowana, że stało się to podczas turnieju. Pierwsze symptomy odczuwałam jeszcze przed meczem z Bianką Andreescu. Potem wieczorem i w nocy było coraz gorzej. Robiłam, co mogłam, piłam dużo wody, zażywałam mnóstwo witamin, starałam się być gotowa na pojedynek z Igą. Byłam podekscytowana tym meczem, bo rywalizacja z taką zawodniczką jest szansą na wejście na wyższy poziom - przyznaje Curenko.
ZOBACZ WIDEO: Radwańska trenowała w Monaco. Tylko spójrz z kim
I dodaje, że na korcie miała wszystkie objawy typowe dla przejściowej infekcji. Poczuła duży spadek energii, miała przyspieszone tętno.
- Po 15 minutach wysiłku byłam wykończona. Nie mogłam dać z siebie tyle, ile byłabym w normalnych okolicznościach - zaznacza 66. zawodniczka rankingu WTA.
Świątek, natychmiast po meczu, ruszyła do Curenki. - Iga po spotkaniu wsparła mnie dobrym słowem, życzyła wszystkiego najlepszego. Odpowiedziałam tym samym - skrótowo relacjonuje ukraińska tenisistka.
Przypomnijmy, relacje reprezentantki naszych wschodnich sąsiadów i pierwszej rakiety świata są bliskie. Curenko ceni Igę za jej odwagę w głośnym mówieniu o wojnie w Ukrainie.
- W tym momencie z całego światowego topu zawodniczek i zawodników, to Iga działa najskuteczniej. Ona nie tylko gra w tenisa, ale robi wspaniałe rzeczy także poza kortem. Korzysta ze swojej popularności w taki sposób, aby cały świat pamiętał, co się dzieje w Ukrainie. Wielkie, wielkie dzięki dla Polski! Światowy top w większości nie chce nawet rozmawiać o wojnie, a co dopiero przekazywać prawdę o niej. Rzadko słychać o sprzeciwie podczas wywiadów czy pomeczowych konferencji. Tym bardziej nawet małe wyrazy wsparcia są dla mnie i dla wszystkich Ukraińców bardzo ważne. Wiele razy mówiłam Idze, jak bardzo doceniam to, co dla nas robi. Czasem bowiem mam wrażenie, że walczę z jakąś niewidzialną potężną siłą i jestem w tej walce bardzo samotna. W takich chwilach świetnie mieć świadomość, że jest ktoś taki jak Iga - mówiła niedawno w wywiadzie dla nas.
Dawid Góra, dziennikarz WP SportoweFakty