Rosjanin wykorzystał pięć z dziewięciu break pointów oraz wygrał 23 z 28 piłek przy swoim pierwszym podaniu. W końcówce sezonu osiągnął on wysoką formę. W Kuala Lumpur doszedł do ćwierćfinału, później był finał w Tokio, gdzie po drodze pokonał Gillesa Simona. Jużnyj pokonując Stachowskiego powtórzył swoje osiągnięcie w moskiewskim turnieju z 2004 roku, gdy w walce o finał przegrał z Nikołajem Dawidienką.
Dla Stachowskiego był to trzeci ćwierćfinał w tym sezonie (po Dausze i Zagrzebiu w styczniu i lutym). Ukrainiec po serii słabych występów ostatnio odbudowywał się w challengerach osiągając półfinał w Trnavie i ćwierćfinał w Taszkiencie i wygrywając turniej w Mons.
Dopiero po raz 13 od 1980 roku do półfinału tego samego turnieju w cyklu ATP World Tour doszło dwóch kwalifikantów. W Moskwie dokonali tego Michaił Kukuszkin (ATP 157) i Ilja Marczenko (ATP 190). Pierwszy wrócił do meczu z Pablo Cuevasem (nr 5) od stanu 1:4 w trzecim secie i zwyciężył 4:6, 6:1, 6:4. Reprezentant Kazachstanu pokonał Urugwajczyk także przed rokiem w Barcelonie.
- To najważniejsze zwycięstwo w mojej karierze - powiedział Kukuszkin. - Cały czas walczyłem, nawet gdy przegrywałem 1:4 w decydującym secie. Tak samo było w meczu pierwszej rundy z Fabio Fogninim, gdy w trzecim secie przegrywałem 2:4.
Marczenko pokonał pogromcę Marata Safina Jewgienija Koroliewa (ATP 51) 0:6, 6:2, 6:3. - Cały czas wierzyłem w siebie, w to co robiłem w ostatnich kilku miesiącach - powiedział Marczenko. - W pierwszym secie byłem zbyt zdenerwowany i nie trafiałem w kort. To był pierwszy raz, gdy grałem mecz w ATP World Tour na korcie centralnym. Po przegraniu pierwszego seta 0:6 ciągle wierzyłem, że mogę wygrać.
22-letni Marczenko na początku października wygrał challengera w Stambule. Koroliew w marcu osiągnął finał w Delray Beach.
Po raz pierwszy od 2007 roku ('s-Hertogenbosch) dwóch kwalifikantów wystąpi w półfinale turnieju ATP.
Po raz pierwszy od dwóch lat w półfinale turnieju ATP zagra Janko Tipsarevic (nr 6), który pokonał Amerykanina Robby'ego Ginepri (ATP 92). Serb w ciągu 72 minut wygrał 76 proc. piłek przy swoim podaniu oraz zaserwował 10 asów i w ten sposób przerwał serię dwóch porażek z Gineprim poniesionych w Wimbledonie (2004) i na kortach klubu Queens (2006).
- To jest dla mnie wielkie zwycięstwo, ponieważ za każdym razem, gdy ze sobą graliśmy przegrywałem - powiedział Tipsarevic. - Zazwyczaj komplikuję sobie sytuację na korcie, ale dzisiaj wszystko poszło dobrze. Mój nowy trener (Dirk Hordorff) pomógł mi odnaleźć sposób na wyrażenie swojej gry.
Co ciekawe Tipsarevic swój ostatni półfinał osiągnął również w Kremlin Cup. Było to w 2007 roku, gdy przegrał z Nikołajem Dawidienką. 27-letni Ginepri w lipcu w Indianapolis zdobył swój trzeci tytuł w finale pokonując rodaka Sama Querrey'a.
Kremlin Cup, Moskwa (Rosja)
ATP World Tour 250, kort twardy w hali, pula nagród 1 mln dol.
piątek, 23 października 2009
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Michaił Jużnyj (Rosja, 3) - Sergij Stachowski (Ukraina, Q) 6:3, 6:3
Michaił Kukuszkin (Kazachstan, Q) - Pablo Cuevas (Urugwaj, 5) 4:6, 6:1, 6:4
Janko Tipsarevic (Serbia, 6) - Robby Ginepri (USA) 6:3, 6:3
Ilja Marczenko (Ukraina, Q) - Jewgienij Koroliew (Rosja) 0:6, 6:2, 6:3
pary półfinałowe:
Marczenko - Tipsarevic
Jużnyj - Kukuszkin
półfinał gry podwójnej:
Pablo Cuevas / Marcel Granollers (Urugwaj/Hiszpania, 3) - Eric Butorac / Ram Rajeev (USA, 2) 6:4, 6:3
ćwierćfinał gry podwójnej:
Rohan Bopanna / Janko Tipsarevic (Indie/Serbia) - Andriej Gołubiew /Jewgienij Koroliew (Kazachstan/Rosja) 7:6(1), 7:5