Obronione piłki setowe i nokaut w drugim secie. Fręch odprawiła doświadczoną Czeszkę

Materiały prasowe / Lotos PZT Polish Tour / Na zdjęciu: Magdalena Fręch
Materiały prasowe / Lotos PZT Polish Tour / Na zdjęciu: Magdalena Fręch

Magdalena Fręch była w opałach w pierwszym secie, ale obroniła sześć piłek setowych. W drugiej partii Polka nie dała szans Czeszce Barborze Strycovej i jest w kolejnej rundzie turnieju WTA 250 w Birmingham.

Magdalena Fręch (WTA 72) w Birmingham do głównej drabinki weszła po przejściu dwustopniowych kwalifikacji. We wtorek jej rywalką była 37-letnia Barbora Strycova (WTA 690), półfinalistką Wimbledonu 2019. Czeszka w maju 2021 zakończyła karierę, ale w kwietniu 2023 roku wróciła do rywalizacji. Polka wróciła z 3:5 oraz obroniła sześć piłek setowych w pierwszym secie i wygrała 7:6(3), 6:1.

W pierwszych gemach tenisistki dosyć pewnie utrzymywały podanie. Strycova wykorzystywała bogatą paletę swoich zagrań i często chciała kończyć akcje przy siatce. Fręch bazowała na rzetelnej pracy na linii końcowej, ale gdy tylko miała szansę meldowała się w strefie woleja i kilka razy zaskoczyła rywalkę dobrymi atakami.

Na korcie trwała próba sił. Fręch dzielnie się broniła i wyprowadzała kontry. Zmieniała kierunki i rytm, grała slajsy, piłki wysokie i niskie, krótkie i długie. Robiła wszystko, aby wybijać rywalkę z uderzenia. Polka jako pierwsza wypracowała sobie break pointa, ale Strycova obroniła go w siódmym gemie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wzruszające chwile po sukcesie Djokovicia w Paryżu

Niewykorzystana okazja zemściła się na Fręch. W ósmym gemie sprytna i skuteczna Strycova przypuściła szturm. Polka odparła pierwszy break point, ale drugi został przez Czeszkę wykorzystany pewnym wolejem. Była 16. tenisistka rankingu pogubiła się i nie zakończyła seta serwisem. Oddała podanie podwójnym błędem.

Końcówka dostarczyła dużych emocji. W 10. gemie Fręch wyszła obronną ręką z niemal beznadziejnej sytuacji. Obroniła sześć piłek setowych, z czego trzy przy 0-40. Ostatnie słowo należało do Polki, która pokazała agresywniejszy tenis w tie breaku. Wspaniały kros bekhendowy dał jej trzy piłki setowe. Wykorzystała już pierwszą udanym skrótem.

Drugi set stał pod znakiem dominacji Fręch. Dwa kończące forhendy dały jej dwa przełamania i prowadzenie 4:0. Strycova była zniechęcona i popełniała więcej błędów. Czeszka miała swoje szanse, ale nie potrafiła ich wykorzystać. W piątym gemie solidna w ważnych momentach Polka wyszła obronną ręką ze stanu 0-40, a w siódmym odparła jeszcze jeden break point. Strycova zniwelowała pierwszą piłkę meczową wolejem, a drugą Fręch spożytkowała asem.

W ciągu godziny i 46 minut Strycova zaserwowała siedem asów, Fręch miała dwa. Polka obroniła 11 z 12 break pointów, a wykorzystała trzy z pięciu szans na przełamanie. Zdobyła o 16 punktów więcej od Czeszki (80-64). Było to pierwsze spotkanie tych tenisistek.

Kolejną rywalką Fręch będzie Rumunka Sorana Cirstea.

Rothesay Classic Birmingham, Birmingham (Wielka Brytania)
WTA 250, kort trawiasty, pula nagród 259,3 tys. dolarów
wtorek, 20 czerwca

I runda gry pojedynczej:

Magdalena Fręch (Polska, Q) - Barbora Strycova (Czechy) 7:6(3), 6:1

Czytaj także:
Historyczny finał w Nottingham. Jest nowa mistrzyni
Maraton Rosjanek w finale w Den Bosch. Aleksandrowa obroniła tytuł

Źródło artykułu: WP SportoweFakty