To mógł być turniej, w którym Białorusinka - wiceliderka światowego rankingu WTA - mogła poprawić sobie nastrój po niepowodzeniu podczas tegorocznego Roland Garros.
Plan jednak szybko legł w gruzach. Już w II rundzie WTA 500 Berlin Aryna Sabalenka musiała uznać wyższość rywalki, którą była Weronika Kudermetowa.
Więcej o meczu przeczytasz tutaj -->> Sensacja! Sabalenka wyrzucona z turnieju
Wróciły zatem koszmary 25-latki, która ma w planie zrzucić z fotela liderki rankingu naszą Igę Świątek. Takie wpadki jednak jej nie pomagają.
- Sabalenka nie umie pokazać, że jej forma jest stabilna w wielu spotkaniach - uważa zasłużony rosyjski trener Wiktor Janczuk. - Już wcześniej była podatna na wpadki w nieodpowiednich momentach, teraz to się nasiliło - stwierdza.
W czym widzi największe problemy Białorusinki? - Załamuje się i popełnia błędy, nie może zrealizować celu w kluczowym momencie. Jest pod presją wysokiego miejsca w rankingu i wielkich wygranych, bo to ją zobowiązuje do zwycięstw - przekonuje,
Janczuk uważa również, że właśnie przez to Sabalenka ma na swoim koncie tylko jeden triumf wielkoszlemowy, po który sięgnęła w tym roku w Melbourne, gdzie cieszyła się ze zwycięstwa w Australian Open.
- Sabalenka to bystra i silna zawodniczka. Przy jej wyszkoleniu i umiejętnościach mogła wygrać nie jeden turniej Wielkiego Szlem, ale dwa lub trzy - kończy.
Zobacz także:
Tak zachowała się Sabalenka po sensacyjnej porażce
Sporo. Taka jest różnica w zarobkach Świątek i Radwańskiej
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: popisy córki gwiazdy tenisa