Nieprawdopodobna walka w meczu Hurkacza. Pierwszy set? Kosmos

W poprzednich dniach Hubert Hurkacz (ATP 18) nie stracił seta w meczach z Hiszpanem Albertem Ramosem i Brytyjczykiem o polskich korzeniach Janem Choinskim. Kolejnym rywalem Polaka był Lorenzo Musetti (ATP 16), który operuje jednoręcznym bekhendem. Świetnie serwujący Hurkacz nie dał się niczym zaskoczyć. Był faworytem i pewnie pokonał Włocha 7:6(4), 6:4, 6:4.

W I secie długich wymian było jak na lekarstwo. Tenisiści często serwisem nie dawali sobie szans na skuteczny return. W piątym gemie Hurkacz znalazł się pod delikatną presją, ale od 15-30 zdobył trzy punkty.

Emocje pojawiły się, gdy Musetti serwował przy 4:5. Popełnił dwa podwójne błędy z rzędu i doszło do walki na przewagi. Hurkacz popisał się wspaniałą kombinacją forhendu i stop woleja i miał pierwszą piłkę setową. Włoch obronił się asem. Polak wypracował sobie drugą szansę na zakończenie seta. Musetti wykazał się stoickim spokojem. Zagrał dobry skrót, a następnie popisał się precyzyjnym minięciem bekhendowym. Ostatecznie wyrównał na 5:5.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zastawili pułapki na kolarzy! "Przez takie głupoty..."

O losach seta zadecydował tie break. W poczynaniach obu tenisistów nie brakowało nerwowości. Musetti nawet w geście frustracji wystrzelił piłkę poza kort, za co otrzymał ostrzeżenie. Przy 6-1 Hurkacz miał pięć piłek setowych, z których trzy zmarnował. Ostatecznie zakończył seta zagraniem na środek kortu. Włoch poślizgnął się i nie zdążył dobiec do piłki.

Musetti coraz częściej gubił się na korcie. W trzecim gemie II partii oddał podanie fatalnie zepsutym wolejem. Hurkacz wciąż bardzo dobrze serwował, a gdy pojawiał się stan zagrożenia szybko pozbawiał rywala złudzeń. W ósmym gemie Polak od 0-30 zdobył cztery punkty.

Przy 5:4 Hurkacz znalazł się w jeszcze trudniejszym położeniu, ale zachował spokój. Musetti wypracował sobie pierwszy w meczu break point, ale nasz reprezentant zniwelował go świetnym forhendem. Po chwili Hurkacz wymusił na rywalu błąd głębokim zagraniem i II set dobiegł końca.

W III partii Hurkacz kontynuował bardzo dobrą grę i już w pierwszym gemie zaliczył przełamanie. Musetti był zagubiony i podejmował mnóstwo nietrafionych decyzji. Brakowało mu zdecydowania w ataku i nie wiedział czy ma próbować kończyć akcje forhendem czy bekhendem. Przez to jego akcje ofensywne były często chaotyczne. Miał problemy w kolejnym gemie serwisowym, ale tym razem od 15-30 zdobył trzy punkty.

Tymczasem Hurkacz nie dawał rywalowi żadnych szans na skuteczny return. Świetnie funkcjonował nie tylko jego serwis, ale też forhend i bekhend. Dobrze radził sobie też przy siatce. Problemy pojawiły się przy 5:4, ale Polak w najlepszym stylu obronił trzy break pointy (dwa asy i wygrywający serwis). Jeszcze jednym asem zakończył spotkanie.

Mecz trwał dwie godziny i cztery minuty. Hurkacz zaserwował 16 asów, a Musetti miał tylko cztery. Polak zdobył 51 z 64 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Obronił dwa break pointy, a wykorzystał dwie z czterech szans na przełamanie. Posłał 37 kończących uderzeń przy 24 niewymuszonych błędach. Włoch miał 26 piłek wygranych bezpośrednio i 20 pomyłek.

Musetti po raz pierwszy doszedł do III rundy Wimbledonu. Włoch w swoim dorobku ma dwa tytuły w ATP Tour. Wywalczył je w ubiegłym sezonie w Hamburgu i Neapolu. Hurkacz po raz drugi zagra w 1/8 finału londyńskiej imprezy. Dwa lata temu doszedł do półfinału. Po drodze pokonał wtedy Musettiego w I rundzie. Bilans wszystkich spotkań Polaka z Włochem to teraz 2-2.

Kolejnym rywalem Hurkacza będzie w niedzielę Novak Djoković, siedmiokrotny mistrz Wimbledonu.

The Championships, Wimbledon (Wielka Brytania) Wielki Szlem, kort trawiasty, pula nagród 44,7 mln funtów piątek, 7 lipca

III runda gry pojedynczej:

Hubert Hurkacz (Polska, 17) - Lorenzo Musetti (Włochy, 14) 7:6(4), 6:4, 6:4

Program i wyniki turnieju mężczyzn

Czytaj także: Tak wygląda sytuacja Igi Świątek. Zobacz ostatni ranking WTA przed Wimbledonem Stagnacja Huberta Hurkacza. Młodzi Polacy złamali kolejne bariery