W czwartek w meczu II rundy Wimbledonu Alize Cornet mierzyła się z Jeleną Rybakiną. W drugim secie, przy stanie 5:5, pierwsza z wymienionych straciła równowagę na trawiastej nawierzchni londyńskiego kortu i upadła.
Reprezentantka Francji po chwili podniosła się z ziemi i ze łzami w oczach usiadła na swoim miejscu. Potrzebna była przerwa medyczna, po której Cornet wróciła jednak do rywalizacji (więcej o tym pisaliśmy TUTAJ).
Wydawało się, że 33-latka uniknęła kontuzji. W końcu doprowadziła nawet do tie-breaka. Dzień po meczu tenisistka przekazała jednak złe wieści.
"Nie w taki sposób chciałam zakończyć swój udział w Wimbledonie, ale gratulacje dla Eleny za bycie tak niesamowitą zawodniczką. Byłam zaszczycona, że mogłem zagrać po raz kolejny na tak pięknym korcie. Badania wykazały skręcenie więzadła pobocznego przyśrodkowego mojego kolana, które nastąpiło w momencie upadku" - napisała Cornet na Twitterze.
Francuzka zwróciła się również do kibiców. "Dziękuję bardzo za wszystkie wiadomości i wsparcie, które otrzymałam od wczorajszej nocy. O moim stanie zdrowia będę informowała na bieżąco" - dodała.
Zobacz także:
Niewyobrażalny dreszczowiec w Wimbledonie
ZOBACZ WIDEO: Niezwykłe wideo z księżną Kate na Wimbledonie. To trzeba zobaczyć