Nieprawdopodobny przebieg miał mecz III rundy Wimbledonu pomiędzy Łesią Curenko i Aną Bogdan. W dwóch pierwszych setach obie tenisistki po pięć razy przełamywały podanie rywalki.
W trzecim Bogdan przegrywała już 0:2, aby niedługo później prowadzić 5:3. Po chwili straciła trzy kolejne gemy. Rumunka zdołała obronić piłkę meczową i doprowadzić do tie-breaka.
W nim obie zawodniczki nie wykorzystały po pięć meczboli! Rywalizacja mocno się przedłużała. Bogdan prowadziła 18-17, aby przegrać 18-20.
ZOBACZ WIDEO: Niezwykłe wideo z księżną Kate na Wimbledonie. To trzeba zobaczyć
Z awansu do IV rundy mogła cieszyć się Curenko, ale była skrajnie wyczerpana. Zaraz po zakończeniu spotkania padła na kort i przez dłuższą chwilę nie była w stanie się podnieść.
Rumunka również była wykończona. Stała oparta o siatkę i czekała, aby podziękować rywalce za walkę. W końcu Curenko utykając do niej podeszła i tenisistki wymieniły się uściskami.
W kolejnej rundzie Łesię Curenko czeka bardzo trudne zadanie. Jej rywalką będzie rozstawiona z nr 4 Jessica Pegula.
Czytaj także:
- To jest niepojęte! Niewyobrażalny dreszczowiec z historycznym tie breakiem w Wimbledonie
- Przegraną z Rybakiną przypłaciła kontuzją. Jest już po badaniach