Mimo że ma dopiero 16 lat, zachwyca już cały tenisowy świat. Mirra Andriejewa zanotowała kolejny bardzo dobry występ, bowiem dotarła do IV rundy wielkoszlemowego Wimbledonu. I na dobrą sprawę niewiele brakowało, by zameldowała się w ćwierćfinale.
Kwalifikantka prowadziła z Madison Keys 6:3, 4:1 i miała jeszcze break point na 5:1 w drugim secie. Jednak Amerykanka w najważniejszym momencie odrodziła się i ostatecznie po trzysetowym boju zwyciężyła 3:6, 7:6(4), 6:2.
W czasie spotkania Andriejewa została ukarana. Pod koniec pierwszego seta Rosjanka słusznie otrzymała ostrzeżenie za to, że rzuciła rakietą. W końcówce meczu dokonała tego ponownie, tyle tylko, że okoliczności były zupełnie inne.
16-latka wyrzuciła rakietę tylko po to, by uratować się przed kontuzją. Dokonała tego próbując zachować równowagę, przez co jej atrybut z dość dużą siłą został wypuszczony i wylądował na korcie.
Andriejewa nie mogła pogodzić się z tą decyzją, ale tłumaczenia w kierunku szwedzkiej sędzi niczego nie zmieniły. A strata punktu była bardzo bolesna, bo dała jej rywalce piłkę meczową, którą Keys wykorzystała w kolejnej akcji.
Swojej złości Rosjanka nie kryła po zakończonym spotkaniu. Po tym, jak podała rękę swojej rywalce, nie zdecydowała się na taki sam gest w kierunku sędzi, obok której przeszła obojętnie.
Na konferencji prasowej nie zabrakło oczywiście pytań o sytuację z końcówki meczu. Andriejewa tłumaczyła, że nie miała żadnego zamiaru, by rzucać rakietą i zrobiła to jedynie z powodu poślizgnięcia się i możliwego upadku. Zgodziła się natomiast z pierwszym ostrzeżeniem, które otrzymała.
- Uważam, że podjęła złą decyzję. Dlatego nie chciałam podawać jej ręki - wytłumaczyła swoje zachowanie po zakończonym spotkaniu 16-latka.
- Zasłużyłam na pierwsze ostrzeżenie. Rzuciłam rakietą, a to jest trawa. Przegrałam seta, w którym miałam sporą przewagę. Byłam zła, więc to zrobiłam - wyznała.
Andriejewa w najnowszym zestawieniu światowego rankingu WTA po raz pierwszy w karierze zamelduje się w pierwszej setce. Rosjanka zajmować będzie miejsce w siódmej dziesiątce.
Przeczytaj także:
Świątek zagra o półfinał. Znamy godzinę meczu
ZOBACZ WIDEO: Niezwykłe wideo z księżną Kate na Wimbledonie. To trzeba zobaczyć