W finale Wimbledonu doszło do hitowego starcia dwóch najlepszych tenisistów rankingu ATP i zarazem najwyżej rozstawionych zawodników w tegorocznym Wimbledonie. Młody wilk Carlos Alcaraz rzucił wyzwanie staremu mistrzowi Novakowi Djokoviciowi. Hiszpan walczył o pierwsze w karierze zwycięstwo w Londynie, a Serb o ósme.
Novak Djoković rozpoczął finał od wysoko wygranego seta, ale od drugiego, zakończonego tie-breakiem seta szalka zaczęła przechylać się na stronę Carlosa Alcaraza. Po trzech partiach to on prowadził i był o jednego wygranego seta od zdobycia trofeum. Ostatecznie Hiszpan zamknął pasjonujący mecz w pięciu partiach.
- Marzenia stały się rzeczywistością. Byłbym zadowolony z tego finału nawet gdybym nie zwyciężył, ponieważ grałem na dobrym poziomie. Wyobrażałem to sobie jako młody chłopak, a to przyszło tak szybko - mówi 20-latek w rozmowie na korcie po finale.
ZOBACZ WIDEO: Nieprawdopodobne sceny. Cieszył się z gola ze środka boiska, a po chwili...
Carlos Alcaraz zwyciężył z Novakiem Djokoviciem, który we wcześniejszych ośmiu finałach Wimbledonu odniósł siedem wygranych.
- Po pierwszym secie byłem rozczarowany i pomyślałem, że nie jest za dobrze. Grałem przeciwko legendzie, więc musiałem podnieść poziom. Novak, oglądałem Ciebie, kiedy zaczynałem grać w tenisa. Wygrywałeś turnieje, kiedy się urodziłem - żartował Carlos Alcaraz, zwracając się do starszego o 16 lat Serba.
Hiszpan obiecał wizytę na Wimbledonie poza czasem rozgrywania turnieju wielkoszlemowego. Ponadto z odrobiną dystansu skomentował obecność na trybunach króla Hiszpanii.
- To naprawdę coś specjalnego, że wspierał mnie sam król. Na twoich oczach wygrałem już dwa razy, więc mam nadzieję, że będziesz przyjeżdżać częściej na moje mecze - zaprasza monarchę Carlos Alcaraz.
Czytaj także: Emocjonalny wpis Jessici Peguli. "Nie jestem pewna, jak to przeżyliśmy"
Czytaj także: Tommy Robredo w nowej roli. "Ponownie czuję te wibracje"