Przykre informacje. Przerywa karierę w trybie pilnym

Getty Images / Na zdjęciu: Maryna Zaniewska
Getty Images / Na zdjęciu: Maryna Zaniewska

Belgijska tenisistka z ukraińskimi korzeniami Maryna Zaniewska przerywa karierę. Powodem są nieustające problemy zdrowotne. Zawodniczka swój największy tytuł zdobyła w Polsce.

W tym artykule dowiesz się o:

Zaniewska zawsze będzie miło powracać myślami do tego, co wydarzyło się dla niej w Polsce. Podczas turnieju WTA 250 w Gdyni w 2021 roku nie miała sobie równych i odniosła triumf. To jedyny tytuł obecnie 114. zawodniczki świata na najwyższym szczeblu rozgrywek.

29-latka była w ubiegłym sezonie na 62. pozycji w rankingu. To jej najwyższa lokata w historii startów. Ta statystyka nie zwala z nóg, ale reprezentantka Belgii, która zawsze podkreśla swoje ukraińskie pochodzenie, potrafiła sprawić trudności najlepszym.

Obecny sezon łatwy dla niej nie jest. Już niedługo będzie trzeba użyć słowa "był". Maryna Zaniewska poinformowała bowiem, że postanowiła przerwać karierę. Powodem są problemy zdrowotne, które jej nie odpuszczają. O swojej decyzji tenisistka poinformowała fanów za pośrednictwem mediów społecznościowych.

"Czas na ten moment pożegnać się z tenisem. Przez ostatnie cztery lata zmagałam się z bólem pleców. Doszłam do sytuacji, w której nie mogę dać tego, czego się wymaga, jeśli chce się rywalizować na najwyższym poziomie w tym trudnym, wymagającym sporcie" - czytamy w oświadczeniu zawodniczki.

Urodzona w Odessie tenisistka zapowiedziała, że US Open będzie jej ostatnim turniejem przed długą przerwą.

"Kto wie, co przyniesie przyszłość. Czy kiedykolwiek powrócę do touru, a może staną przede mną inne wyzwania? Nie wiem, ale jestem przekonana, że decyzja, którą podjęłam, jest właściwa. Czuję się szczęśliwa" - dodała Zaniewska.

Czytaj także:  
Magdalena Fręch tanio skóry nie sprzedała. Zacięty set w meczu z mocną Brazylijką 
Gigantyczna sensacja! Polska tenisistka wyeliminowała numer jeden

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co oni wymyślili?! Zobacz, co robią ci koszykarze

Źródło artykułu: WP SportoweFakty