Triumf w Warszawie ma za sobą Iga Świątek. Po nim czekała ją długa podróż prosto do Kanady, by rozpocząć zmagania w turnieju WTA 1000 w Montrealu. Z uwagi na wolny los jej pierwszy mecz miał miejsce w drugiej rundzie, w której wyeliminowała Karolinę Pliskovą.
Dwa dni później, bo w nocy z czwartku na piątek (10/11 sierpnia) Polka zameldowała się w ćwierćfinale. To efekt pokonania rodaczki poprzedniej rywalki, Karoliny Muchovej 6:1, 4:6, 6:4. Mimo że pierwszy set był jednostronny, to już w drugim lepsza okazała przeciwniczka. W trzeciej odsłonie na swoim postawiła jednak nasza tenisistka.
Awans do ćwierćfinału oznacza, że Świątek podwoiła swój zarobek w Kanadzie. Na obecny moment wynosi on 63,3 tysięcy dolarów. W przeliczeniu na złotówki daje to kwotę 257,5 tys.
Teraz liderka światowego rankingu WTA zmierzy się z Kanadyjką Leylah Fernandez lub Amerykanką Danielle Collins. Rywalizacja toczyć się będzie nie tylko o półfinał, ale także o sporą nagrodę finansową. Ta przebije dwukrotność obecnego zarobku, bowiem wyniesie 138 tys. dolarów (561,3 tys. złotych).
Mecz Świątek z Fernandez lub Collins odbędzie się w piątek, 11 sierpnia. Dokładną godzinę tego starcia poznamy po tym, gdy organizatorzy opublikują szczegółowy plan gier na ten dzień.
Przeczytaj także:
Co musi zrobić Świątek, żeby pozostać liderką rankingu? Odpowiadamy
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co oni wymyślili?! Zobacz, co robią ci koszykarze