Iga Świątek przeżywa kryzys formy? Odpowiedź trenera nie pozostawia złudzeń

Getty Images / Minas Panagiotakis / Iga Świątek po porażce z Jessicą Pegulą
Getty Images / Minas Panagiotakis / Iga Świątek po porażce z Jessicą Pegulą

- Iga pokazała ludzką twarz i przegrała spotkanie. Optymalna dyspozycja ma przyjść na US Open. Nie można zachować maksymalnej koncentracji i optymalnej formy w trakcie całego sezonu - mówi Paweł Ostrowski, były trener między innymi Andżeliki Kerber.

Turniej rozgrywany w Montrealu nie był przesadnie udany dla Igi Świątek. Niewiele brakowało, a Polka odpadłaby już w trzeciej rundzie z Karoliną Muchovą. W ćwierćfinale straciła również seta w starciu z Danielle Collins.

W półfinale słabszą dyspozycję liderki rankingu WTA wykorzystała Jessica Pegula. Amerykanka pokonała Świątek (6:2, 6:7, 6:4) i awansowała do wielkiego finału. Trener Paweł Ostrowski wskazuje na przyczynę takiego stanu rzeczy.

- Przede wszystkim trzeba pamiętać o tym, że sezon jest bardzo długi i wyczerpujący. Żadna tenisistka nie jest w stanie utrzymać formy przez cały rok. Zresztą to samo tyczy się mężczyzn. Ilość rozegranych meczów jest ogromna, tak jak i napięcie psychofizyczne. Nie należy przywiązywać zbyt wielkiej wagi do takich spotkań. Szczerze mówiąc, najważniejsze jest to, aby szukać formy na wielkie szlemy. Iga robi to perfekcyjnie. To właśnie one są kluczowe dla rankingu WTA i ATP - mówi Paweł Ostrowski, w rozmowie z WP SportoweFakty.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co oni wymyślili?! Zobacz, co robią ci koszykarze

"Bij mistrza"

Nasz rozmówca podkreśla, że Świątek musi mierzyć się również z dodatkowym obciążeniem. - Obowiązuje zasada "bij mistrza". Wszystkie zawodniczki, zwłaszcza te lepsze, przystępują do pojedynków z Polką maksymalnie skoncentrowane i starają się za wszelką cenę ją pokonać. Potknięcia są normalne w tym sporcie i zdarzają się wszystkim, również tym najlepszym - zauważa trener.

Mecz od początku nie układał się po myśli Świątek. Raszynianka w pierwszym secie nie wygrała ani jednego gema przy swoim serwisie. Choć w kolejnej partii znowu miała ogromne problemy, gdy rozpoczynała grę, udało jej się wygrać drugiego seta po tie-breaku.

- Pegula w decydujących chwilach spotkania okazała się bardziej skoncentrowana i w ostatecznym rozrachunku rozstrzygnęła mecz na swoją korzyść. Iga celuje w najważniejsze turnieje, w nich motywacja jest na pewno inna. Oczywiście nie twierdzę, że liderka rankingu WTA nie chciała wygrać tego pojedynku. W zawodowym sporcie takie rzeczy nie mają miejsca, istnieje coś takiego, jak ambicja. Porażka to jednak nie powinna być ani dla niej, ani dla nas ogromna tragedia - mówi Ostrowski.

Nie tylko Świątek miała kłopoty

Największa rywalka Polki, w walce o miano najlepszej tenisistki świata również nie będzie dobrze wspominać swojego występu w Kanadzie. Aryna Sabalenka odpadła w trzeciej rundzie z Ludmiłą Samsonową.

- Nie da się utrzymywać najwyższego poziomu koncentracji przez cały sezon. Na przykład lekkoatleci szykują formę na wielkie imprezy i w mityngach osiągają gorsze rezultaty. Należy wziąć pod uwagę, że Iga w ostatnim czasie była bardzo zdeterminowana, by jako pierwsza Polka zwyciężyć turniej w Warszawie. To nie były zawody nie wiadomo jakiej rangi, ale z pewnością dużo ją kosztowały. Towarzysząca jej presja po prostu wynikała z innego powodu - zauważył nasz rozmówca.

Już 28 sierpnia rozpocznie się ostatni turniej wielkoszlemowy w tym sezonie. Oczywiście mowa o US Open, w którym Świątek będzie broniła tytułu, który wywalczyła w ubiegłym roku.

- Iga po prostu pokazała ludzką twarz i przegrała spotkanie. US Open zbliża się wielkimi krokami. To tam Polka ma być w optymalnej dyspozycji. Nie mamy powodów do obaw. Uważam, że wszystko z Igą jest w jak najlepszym porządku i nie ma mowy o żadnym kryzysie formy - podsumował Paweł Ostrowski.

Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty

Zobacz także:
Hurkacz najlepszy na świecie. "Mamy powody do dumy. Nie ma sobie równych"
Hurkacz przegrał Wimbledon w głowie? Ta diagnoza nie pozostawia złudzeń

Źródło artykułu: WP SportoweFakty