Świątek ma duży problem. "Nie wiem, z czego to wynika"

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Iga Świątek
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Iga Świątek

- Nie wiem, jaka jest przyczyna takich kryzysów, jak ten z Muchovą. Wciąż natomiast uważam, że Iga powinna poprawić grę pod siatką. Polka jednak nie powinna obawiać się Collins, to nie ten poziom - mówi Tomasz Wolfke, znany komentator.

Karolina Muchova sprawiła wielkie problemy Idze Świątek. Mecz obfitował w wiele zwrotów akcji. Był również przerywany ze względu na opady. To zadziałało na korzyść liderki rankingu WTA, która w poprzedniej partii mierzyła się z widocznym kryzysem. Po wznowieniu spotkania Polka grała już zdecydowanie lepiej i ostatecznie sięgnęła po zwycięstwo (2:1).

- Dobrze, że Iga potrafi wychodzić obronną ręką z takich kryzysów i wrócić do spotkania. Na pewno przerwa w meczu zadziałała na jej korzyść. Tak samo stało się w Warszawie, kiedy grała z Yaniną Wickmayer. Iga wróciła na kort uspokojona i skoncentrowana. Za to jaka jest przyczyna tych kryzysów, nie wiem. Na konferencji nikt nie odważył się Polki o to zapytać - mówi Tomasz Wolfke, ceniony komentator w rozmowie z WP SportoweFakty.

"Powinna poprawić grę pod siatką"

Autor wielu książek podkreśla, że Świątek to nie maszyna do wygrywania. - W niektórych chwilach widać, że jest jedynie człowiekiem, a więc istotą ułomną. Oczywiście mam tu bardziej na myśli sferę mentalną. Podobnie jak w Warszawie, nagle w jej grze pojawiło się pewne załamanie. Był moment drugiego seta, w którym Iga na jedenaście piłek wygrała jedną. Notabene za sprawą fantastycznego, ale przypadkowego zagrania - dodaje.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co oni wymyślili?! Zobacz, co robią ci koszykarze

Wolfke w rozmowie z nami podkreślał, że Polka powinna częściej decydować się na udział w turniejach deblowych (więcej -> TUTAJ). Jego stanowisko w tej kwestii nie uległo zmianie.

- Iga w ogóle nie smeczuje. Gdy przeciwniczka odpowiada na zagranie rozpaczliwym lobem, nasza tenisistka czeka, aż piłka się odbije na końcu kortu i odpowiada zwykłym, forhendowym uderzeniem. Carlos Alcaraz w meczu z Hubertem Hurkaczem kilka razy pokazał, jak należy obchodzić się z takimi piłkami. Nie rozumiem, dlaczego Iga nie może w ten sposób zagrać. Oczywiście Hiszpan jest dużo silniejszy, ze względu na płeć. Niemniej Iga również jest świetnie przygotowana. Najwidoczniej po prostu nie umie i nie lubi grać w ten sposób, więc tego nie robi. Dlatego deble mogłyby jej pomóc - mówi nasz rozmówca.

Wolfke kontynuuje. - Jej skuteczność przy siatce też odbiega od idealnej. Chciałbym podkreślić, że nie mam zamiaru się czepiać, ale widzę pewne elementy, które Polka mogłaby poprawić. Nadal jestem pod wrażeniem jakości, jaką prezentuje i jej osiągnięć. To świetnie, że z taką liczbą wygranych turniejów, będąc liderką światowego rankingu, nadal ma nad czym pracować i może stawać się lepszą wersją samej siebie - zauważa. 

"To nie ten poziom"

W ćwierćfinale Iga Świątek zmierzy się z Danielle Collins. Amerykanka zajmuje 48. miejsce w rankingu WTA. We wcześniejszych rundach nie przegrała ani jednego seta i wyeliminowała między innymi Marię Sakkari oraz Elinę Switolinę.

- Drabinka ułożyła się ciekawie, istnieje duże prawdopodobieństwo, że najlepsze tenisistki świata spotkają się ze sobą w półfinałach. Choć trzeba zauważyć, że Jessica Pegula, rozstawiona z czwórką raczej odpadnie z Coco Gauff, a przynajmniej ja daję większe szanse w tym pojedynku tej drugiej. Niemniej Iga na pewno obroni pozycję liderki rankingu, nawet jeśli odpadnie już teraz. Nie spodziewam się natomiast, by Polka mogła mieć problemy z Collins. To nie ten poziom. Iga jest tenisistką dużego kalibru. Kłopoty sprawiają jej tylko nieliczne tenisistki, grające w określony sposób. Collins raczej do tego grona nie należy - podsumował Tomasz Wolfke.

Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty

Zobacz także:
Hurkacz przegrał Wimbledon w głowie? Ta diagnoza nie pozostawia złudzeń
Mecz gigantów. Polak dał popis tenisa

Źródło artykułu: WP SportoweFakty