Sporo emocji przyniósł turniej ATP 1000 w Toronto. Do finału dotarli tenisiści, którzy nie byli stawiani w roli faworytów do końcowego triumfu. Włoch Jannik Sinner oraz Australijczyk Alex de Minaur prezentowali się najlepiej w Kanadzie i to między nimi rozstrzygnęły się losy tytułu.
Faworytem tego pojedynku był rozstawiony z "siódemką" Sinner, który w światowym rankingu ATP wyprzedza de Minaura o 10 pozycji. Poza tym Włoch w tym sezonie prezentuje się zdecydowanie lepiej.
Pierwszy set dostarczył sporo emocji. Gdy włoski tenisista przełamywał rywala, ten momentalnie odrabiał stratę. Jednak Australijczyk nie miał na to szansy, gdy stracił podanie w dziesiątym gemie. Wówczas Sinner wykorzystał piłkę setową i przy serwisie przeciwnika zakończył rywalizacje. W II partii oglądaliśmy już dominację młodszego z zawodników, który ostatecznie zwyciężył 6:4, 6:1.
Oprócz trofeum za tytuł w Toronto i punktów do rankingu, Sinner zgarnął także główną nagrodę finansową. Mowa konkretnie o kwocie 1,019 miliona dolarów, która po przeliczeniu na złotówki daje 4,13 mln. złotych. Właśnie tyle za swój występ w Kanadzie zarobił 21-latek. Z kolei de Minaur wzbogacił się o 556,6 tys. dolarów. A to po przeliczeniu daje 2,257 mln zł.
W drodze po tytuł włoski tenisista wyeliminował Matteo Berrettiniego, Andy'ego Murraya (walkower), Gaela Monfilsa, Tommy'ego Paula oraz właśnie de Minaura. Australijczyk rozegrał jednak bardzo dobry turniej, pokonując m.in. Camerona Norrie'go, Taylora Fritza czy Daniła Miedwiediewa.
Przeczytaj także:
Pierwsza taka sytuacja u Huberta Hurkacza od trzech lat. Wraca Novak Djoković
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co oni wymyślili?! Zobacz, co robią ci koszykarze