Po porażce w finale Wimbledonu Novak Djoković zdecydował się na dłuższą przerwę od tenisa i nie wystąpił w imprezie w Toronto. W tym tygodniu Serb wróci do startów i zagra w turnieju ATP Masters 1000 w Cincinnati. Jednak pytań o przegraną z Carlosem Alcarazem sprzed miesiąca nie był w stanie uniknąć.
- To nie pierwszy mecz, który przegrałem, więc poradziłem sobie z tym w ciągu jednego dnia. Oczywiście, po tym wszystkim naprawdę potrzebowałem odpoczynku i spędzenia czasu razem z rodziną. I to właśnie zrobiłem - mówił, cytowany przez atptour.com.
- Muszę oczywiście iść dalej i starać się znaleźć motywację przed nadchodzącymi wyzwaniami - kontynuował. - Dlatego tu jestem. Gdyby brakowało mi motywacji, nie byłoby mnie tutaj. Po tak wielu latach gry mam poczucie, że mogę występować tam, gdzie naprawdę chcę. I bardzo chciałem być tutaj w Cincinnati, tym bardziej że US Open jest tuż za rogiem.
Występ w Cincinnati będzie dla Djokovicia pierwszym startem w USA od września 2021 roku i pamiętnej porażki z Daniłem Miedwiediewem w US Open, przez co stracił szansę na zdobycie Klasycznego Wielkiego Szlema. Od tamtego czasu nie mógł przylecieć do Stanów Zjednoczonych ze względu na brak szczepień przeciwko wirusowi COVID-19.
- Minęły dwa lata od mojego ostatniego występu w USA, a w Cincinnati nie byłem od 2019 roku, więc nie mogłem doczekać się przyjazdu tutaj. Jestem bardzo podekscytowany - wyjawił.
W drabince Western & Southern Open Djoković został rozstawiony z numerem drugim i dzięki temu w I rundzie miał wolny los. Rywalizację rozpocznie w środową noc od meczu z Alejandro Davidovichem.
- Po 20 latach zawodowych występów nadal jest we mnie ogień, zapał i motywacja, aby przystępować do najważniejszych turniejów, próbować wygrywać, zdobywać tytuły i wywoływać dobre wrażenie wśród kibiców. Lubię to uczucie - dodał.
Hubert Hurkacz poznał kolejnego rywala. Zagra z obrońcą tytułu
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co oni wymyślili?! Zobacz, co robią ci koszykarze