Daje do myślenia. Ekspert szczerze o porażce Świątek

Getty Images / Na zdjęciu: Iga Świątek
Getty Images / Na zdjęciu: Iga Świątek

Iga Świątek po zaciętym boju przegrała z Coco Gauff. - Rzadko jest tak, że jedna tenisistka wygrywa z drugą do końca kariery. Widać, że współpraca z nowym trenerem zadziałała na jej korzyść - mówi Adam Romer, redaktor naczelny magazynu "Tenisklub".

Iga Świątek musi obejść się smakiem zwycięstwa w Cincinnati. Polka zakończyła swoją przygodę z turniejem WTA 1000 na półfinale. Liderkę światowego rankingu zatrzymała Coco Gauff (6:7, 6:3, 4:6).

Dziewiętnastoletnia Amerykanka mierzyła się wcześniej z raszynianką aż siedem razy i w żadnym ze stoczonych pojedynków nie była w stanie wygrać nawet seta.

- To było w pewnym sensie do przewidzenia. To, że gra Coco Gauff się trochę zmieniła, było widać już w Waszyngtonie i Montrealu. W dużej mierze to zasługa nowego członka sztabu trenerskiego Amerykanki, Brada Gilberta, którego należy docenić. Nawiązanie z nim współpracy na pewno zadziałało na jej korzyść. Gauff zagrała bardziej agresywnie. W dodatku lepiej serwowała. W poprzednim sezonie serwis był mocnym argumentem Igi. Dziś raczej nim nie jest. Tak czasami bywa w tym sporcie. Nasuwa się pytanie, czy ten pojedynek będzie miał jakieś przełożenie na to, co się będzie działo za dziesięć dni w Nowym Jorku - mówi Adam Romer w rozmowie z WP SportoweFakty.

ZOBACZ WIDEO: Zaskoczył żonę podczas tańca. Tak zareagowała

Czas działał na jej niekorzyść

Przebieg meczu nie zaskoczył naszego rozmówcy. - Mówiłem, że im dłużej potrwa spotkanie, tym większa szansa, że Gauff rozstrzygnie je na swoją korzyść. Nie jestem straszliwie zaskoczony tym, co się stało. Iga zagrała słabiej. Z drugiej strony Amerykanka zagrała dużo lepiej niż w poprzednich meczach z Polką. To dwa kluczowe elementy, które przesądziły o tym, że rywalka Igi wygrała o włos. Nawet jeśli spojrzymy na statystykę punktów, więcej zdobyła ich liderka rankingu WTA. Niestety, to nic nie daje - zauważa.

- Z tego meczu można wyłowić masę materiału do analizy dla trenera Wiktorowskiego. Błędów było zbyt wiele, w tym tych popełnionych w wydawałoby się prostych sytuacjach. To w zestawieniu z bardzo dobrze grającą rywalką, która zdobyła więcej kluczowych punktów, poskutkowało porażką. Trzeba przyznać, że Gauff wygrała zasłużenie. To nie może przesadnie dziwić jeszcze z innego względu. Rzadko jest tak, że jedna tenisistka wygrywa z drugą do końca kariery. Oczywiście nie mówię, że spodziewałem się porażki Igi, ale nie jest ona dla mnie zaskoczeniem - zapewnia Romer.

Co dalej? Wielki szlem za pasem

US Open zbliża się wielkimi krokami. Iga Świątek broni tytułu wywalczonego w ubiegłym roku. Czy niepowodzenie w Cincinnati wpłynie w jakiś sposób na jej grę?

- Trudno powiedzieć, jak porażka odbije się na Idze. Nasza reprezentantka wydaje się mocna psychicznie. Sądzę, że jest w stanie odciąć się od takich sytuacji, jednak trudno wyrokować. Przechodząc do Amerykanki... Nawet jeśli Gauff nie wygra finału, takie zwycięstwo na pewno ją uskrzydli. W amerykańskiej prasie rozpoczną się spekulacje dotyczące tego, czy dziewiętnastoletnia tenisistka wygra US Open - podsumował Adam Romer.

Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty

Zobacz także:
Brutalna opinia o Polce. "Osiągnęła swoje maksimum"
Zwycięstwo Hurkacza z Tsitsipasem go nie zdziwiło. "To w końcu musiało nastąpić. Z Popyrinem będzie faworytem"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty