Polka w US Open broni wywalczonego przed rokiem tytułu. Iga Świątek grę w Nowym Jorku rozpoczęła od godzinnego pojedynku z Rebecca Peterson, w którym dominowała w każdym elemencie. Wygrała 6:0, 6:1 i błyskawicznie zameldowała się w II rundzie.
Tam rywalką Świątek będzie sklasyfikowana na 179. miejscu w rankingu WTA Daria Saville. Teoretycznie liderka światowego rankingu nie powinna mieć żadnych problemów z odniesieniem zwycięstwa nad 29-letnią Australijką. Ta jednak nie ma niczego do stracenia i będzie chciała sprawić sensację.
Przed meczem zaskoczyła jednak swoimi słowami. Otwarcie przyznała, że w starciu ze Świątek chce po prostu uniknąć klęski. - Najważniejszym celem dla mnie jest to, by nie dostać podwójnego "bajgla". Jestem podekscytowana i mam nadzieję, że uda mi się pokazać dobrze na korcie - powiedziała Australijka w rozmowie z foxsports.com.au.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sabalenka wystartowała. "Szczególne miejsce w moim sercu"
Bajgiel w tenisowym żargonie to nic innego niż zakończenie seta rezultatem 6:0. Świątek jest w tym specjalistką, co potwierdziła w spotkaniu I rundy. Australijka będzie się starała nawiązać walkę z Polką i wykorzystać swoje atuty.
- Zagram swoje i zobaczę, co się wtedy stanie. Muszę się dobrze poruszać po korcie, żeby użyć mojej największej broni, jaką jest forhend - dodała pochodząca z Rosji tenisistka.
Australijka w pierwszej rundzie ograła Clervie Ngounoue 6:0, 6:2. Mecz z udziałem polskiej tenisistki odbędzie się w środę, 30 sierpnia.
Czytaj także:
Hurkacz rozpoczyna US Open. Na start wielki miłośnik zwierząt
Afrykańsko-amerykańska przyjaciółka Coco Gauff puka do głównego touru. Debiut wielkoszlemowy ma za sobą