W drugiej rundzie wielkoszlemowego US Open zameldował się komplet polskich singlistów. Jednak do trzeciej awansowała jedynie Iga Świątek. Los Magdaleny Fręch i Magdy Linette podzielił dzień później Hubert Hurkacz.
Polak miał problemy już w pierwszym meczu, kiedy to przegrał dwie pierwsze partie, by ostatecznie zwyciężyć po pięciosetowej rywalizacji. Tym razem powtórki nie było, Jack Draper pokonał naszego tenisistę 6:2, 6:4, 7:5 i wyeliminował go z turnieju.
To kolejny raz, kiedy nasz tenisista został zatrzymany w drugiej rundzie US Open. Dotychczas w swojej karierze nigdy nie zaszedł dalej. Tym razem dał się we znaki organizm, który znacznie utrudnił mu rozgrywanie meczu z Draperem.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sabalenka wystartowała. "Szczególne miejsce w moim sercu"
Tym samym to już koniec przygody Hurkacza w Nowym Jorku. Za dojście do drugiej rundy otrzyma 123 tysięcy dolarów. W przeliczeniu na złotówki daje to kwotę 509 tys. złotych. To zarobek każdego tenisisty, który wygrał jeden mecz w US Open.
Wrocławianin do gry powróci w połowie września. Wówczas wystąpi w barwach reprezentacji Polski podczas spotkania z Barbadosem w ramach Pucharu Davisa. W innym wypadku nie wypełniłby minimum potrzebnego do startu w igrzyskach olimpijskich, które za rok odbędą się w Paryżu.
To dobra informacja dla polskich kibiców z uwagi na miejsce, w którym dojdzie do tego meczu. Polska będzie rywalizować z Barbadosem w Kozerkach na kortach twardych. To właśnie tam zobaczymy takich zawodników jak Hurkacz czy Jan Zieliński.
Przeczytaj także:
To nie tak miało być! Hubert Hurkacz cierpiał na korcie